— Korespondencja z Berlina
W budownictwie, gastronomii, sprzątaniu budynków i usługach pielęgniarskich należy się spodziewać częstszych kontroli niemieckich władz. Zapowiedzieli to we wczorajszym wywiadzie dla „Welt am Sonntag" szefowie resortów finansów i pracy.
W tym celu wzmocnione zostaną służby kontroli pracy na czarno podległe ministrowi finansów, sprawdzające w zakładach przestrzeganie przepisów o warunkach pracy i płac. Ma to zapobiec dumpingowi płacowemu, o czym mówią bez ustanku związki zawodowe.
Nieuczciwym przedsiębiorcom grożą drakońskie kary, sięgające nawet 500 tys. euro w przypadku zaniżania stawek płacowych poniżej określonego minimum czy też machinacji z odpisami na ubezpieczenia społeczne. To dobra wiadomość dla tysięcy imigrantów zarobkowych z Polski, na których czekają Niemcy po całkowitym otwarciu wczoraj rynku pracy.
500 tys. euro to maksymalna kara za zaniżanie płac poniżej określonego minimum