Energetyka liczy na handel emisjami

Polska wprowadzi własny system handlu zanieczyszczeniami powietrza. Wartość rynku może osiągnąć 650 mln zł

Publikacja: 08.08.2011 04:00

Energetyka liczy na handel emisjami

Foto: Bloomberg

Handel prawami do emisji dwutlenku siarki (SO2) i tlenków azotu (NOx) ma pomóc energetyce w sprostaniu unijnym normom emisji zanieczyszczeń. Branża starała się o to od wielu lat.

– Jest więc szansa na to, by ustawa weszła w życie od 2012 roku, a pierwsze rozliczenie emisji nastąpiło w 2013 r. – ocenia Wojciech Jaworski, szef Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami.

Polski system jest znacznie prostszy niż funkcjonujący od siedmiu lat wspólnotowy handel prawami do emisji CO2. Polskie elektrownie, elektrociepłownie i ciepłownie o mocy powyżej 50 MW mają się rozliczać z rocznych emisji dwutlenku siarki i tlenków azotu w przeliczeniu na MWh wyprodukowanej energii elektrycznej albo GJ wyprodukowanego ciepła.

Firma, która przekroczy limit emisji, może kupić uprawnienia od innego przedsiębiorstwa albo zapłacić opłatę w wysokości 5 zł za każdy kilogram zanieczyszczeń ponad limit.

– Nie przewidujemy możliwości skupowania praw do emisji przez pośredników, bo w systemie nie mogą uczestniczyć osoby prywatne, banki czy biura maklerskie.

Firmy muszą więc dokonać realnej redukcji emisji i dopiero wtedy będą mogły między sobą handlować „wolnymi" uprawnieniami – podkreśla Jaworski.

Nowy system przyspieszy inwestycje ekologiczne w branży. – Ustawa proponuje rozwiązania komercyjne, nagradzając firmy wcześniej inwestujące – ocenia Wiesław Jamiołkowski, dyrektor ds. ochrony środowiska Vattenfall Heat Poland.

Enea, która ma w Kozienicach największą w kraju elektrownię zawodową na węgiel kamienny, dopiero rozpoczęła budowę instalacji do odazotowania spalin, będzie trwała do 2016 roku.

– Do 2016 roku będą oddawane do eksploatacji instalacje na kolejnych blokach – mówi  Agata Goor z biura prasowego Enei.

System handlu prawami do emisji SO2 i NOx jest wprowadzony w ostatniej chwili, bo do 2015 r. emisja dwutlenku siarki z dużych źródeł spalania musi spaść do 300 tys. ton.

W ubiegłym roku polskie zakłady wypuściły do powietrza 419,3 tys. ton.

– Najbardziej uciążliwe są jednak tlenki azotu. Kończy się możliwość prostego ograniczenia ich emisji, a inwestycje w katalizatory znacznie podwyższą koszty produkcji energii – mówi Sławomir Krystek, dyrektor Izby Gospodarczej Energetyki i Ochrony Środowiska.

W ubiegłym roku emisja tlenków azotu wyniosła 256 tys. ton, czyli była o 2 proc. wyższa od limitu zapisanego dla Polski w traktacie akcesyjnym.

Gdyby już teraz obowiązywał system handlu prawami do emisji NOx, przedsiębiorstwa zapłaciłyby ok. 25 mln zł opłat zastępczych, które trafiłyby do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

 

Handel prawami do emisji dwutlenku siarki (SO2) i tlenków azotu (NOx) ma pomóc energetyce w sprostaniu unijnym normom emisji zanieczyszczeń. Branża starała się o to od wielu lat.

– Jest więc szansa na to, by ustawa weszła w życie od 2012 roku, a pierwsze rozliczenie emisji nastąpiło w 2013 r. – ocenia Wojciech Jaworski, szef Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku