Reklama

Banki centralne poruszą rynek

Banki centralne gotowe są do wydania rezerw walutowych na walkę z kryzysem

Publikacja: 16.06.2012 03:35

Banki centralne poruszą rynek

Foto: Bloomberg

Nowa koncepcja walki z kryzysem miałaby polegać na wykorzystaniu rezerw walutowych na pomoc bankom komercyjnym. Ta wiadomość zelektryzowała rynki. Wzrosły ceny akcji, podrożała ropa naftowa, umocniło się euro wobec dolara. Światowa akcja zostanie zapewne skoordynowana na zbliżającym się szczycie G20, zaplanowanym na 18–19 czerwca w Meksyku.

Jako pierwsze takie plany ogłosiły Wielka Brytania i Japonia, ale o pakiecie stymulacyjnym w postaci nowych pieniędzy na rynku coraz głośniej słychać także w USA, co mogłoby rozruszać gospodarkę przed listopadowymi wyborami prezydenckimi. Bank Anglii poinformował, że wręcz „zaleje" rynek pieniędzmi, aby odpędzić „czarną chmurę" kryzysu ze strefy euro. Prezes Bank of England Mervyn King zamierza zapewnić swoim bankom długoterminowe dokapitalizowanie, tak aby nie obawiały się one pożyczać pieniędzy, jak to zazwyczaj jest podczas zagrożenia kryzysem. King nie ukrywa, że kryzys w strefie euro już teraz fatalnie wpływa na nastroje biznesu i konsumentów.

Japończycy w komunikacie opublikowanym przez bank centralny poinformowali, że są gotowi do obrony stabilności swojej gospodarki, a przede wszystkim jej systemu finansowego. Podobnie jak Brytyjczycy zamierzają wpompować pieniądze w banki, aby zachęcić je do większej aktywności.

Do akcji gotowy jest również Bank Kanady, gdyby okazało się, że sytuacja w tym kraju się pogarsza. – Jeśli tylko zauważymy szok z zewnątrz, natychmiast będziemy reagować – mówił rzecznik premiera Kanady Stephen Harper. Nad planami obrony swoich gospodarek pracują Chińczycy i Hindusi. Podobne plany są w strefie euro, na wypadek gdyby rzeczywiście niedzielne wybory w Grecji wygrała Syriza, a nie konserwatywna koalicja opowiadająca się za kontynuacją reform i współpracą z UE.

O tym, jakie środki zastosuje ostatecznie strefa euro, zadecydują ministrowie finansów eurolandu w niedzielę wieczorem. Nie wyklucza się jednak, że w razie zwycięstwa Syrizy już w poniedziałek rano może dojść do nerwowego wycofywania pieniędzy z banków, a w nocy z niedzieli na poniedziałek wzrośnie liczba przelewów online.

Reklama
Reklama

Widmo kolejnej fali kryzysu jest jednak coraz bardziej prawdopodobne.

Minorowe prognozy podał w piątek Fitch, który dla globalnego PKB przewiduje wzrost jedynie o 1,1 proc w tym roku, a potem powolne ożywienie do 1,7 proc. w roku 2013 i 2,2 w 2014 r. Bank Światowy przewiduje na ten rok nadal wzrost o 2,2 proc. Tyle że Fitch zakłada recesję w strefie euro, Bank Światowy zaś tylko w niektórych jej krajach.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, d.walewska@rp.pl

Nowa koncepcja walki z kryzysem miałaby polegać na wykorzystaniu rezerw walutowych na pomoc bankom komercyjnym. Ta wiadomość zelektryzowała rynki. Wzrosły ceny akcji, podrożała ropa naftowa, umocniło się euro wobec dolara. Światowa akcja zostanie zapewne skoordynowana na zbliżającym się szczycie G20, zaplanowanym na 18–19 czerwca w Meksyku.

Jako pierwsze takie plany ogłosiły Wielka Brytania i Japonia, ale o pakiecie stymulacyjnym w postaci nowych pieniędzy na rynku coraz głośniej słychać także w USA, co mogłoby rozruszać gospodarkę przed listopadowymi wyborami prezydenckimi. Bank Anglii poinformował, że wręcz „zaleje" rynek pieniędzmi, aby odpędzić „czarną chmurę" kryzysu ze strefy euro. Prezes Bank of England Mervyn King zamierza zapewnić swoim bankom długoterminowe dokapitalizowanie, tak aby nie obawiały się one pożyczać pieniędzy, jak to zazwyczaj jest podczas zagrożenia kryzysem. King nie ukrywa, że kryzys w strefie euro już teraz fatalnie wpływa na nastroje biznesu i konsumentów.

Reklama
Finanse
Zmiany kadrowe w KNF. Sebastian Skuza odwołany ze stanowiska
Finanse
Liderzy finansów w centrum rewolucji AI
Finanse
„Luka” w PPK, czyli niewielki zysk dzisiaj, wielka strata w przyszłości
Finanse
Zderegulować obawy przed IPO. Jak przywrócić giełdę polskim firmom
Finanse
Bruksela zablokowała najważniejszy fundusz Putina. Kieruje nim były obywatel Ukrainy
Reklama
Reklama