Cypr, który przewodzi w tym półroczu Unii Europejskiej, przedstawił wczoraj kolejny tzw. schemat negocjacyjny (ang. negotiating box). To nic innego jak projekt budżetu odzwierciedlający obecny stan negocjacji w gronie 27 państw członkowskich. Tam, gdzie nie ma wątpliwości, są jednoznaczne zapisy, a w miejscach ciągle spornych – alternatywne opcje.

Na razie schemat nie ma liczb. Te, według źródeł unijnych, pojawią się na koniec października w dokumencie, który już będzie jednoznaczny, bez wskazywania alternatyw. Na jego podstawie Herman Van Rompuy, przewodniczący Rady Europejskiej, rozpocznie 5 listopada dwustronne spotkania z przedstawicielami państw UE. Celem ma być porozumienie budżetowe na specjalnym szczycie 22–23 listopada.

Na razie wiadomo na pewno, że nie da się uzgodnić budżetu jednomyślnie na zaproponowanym przez Komisję Europejską poziomie 1 bln 33 mld euro. Z jednej strony jest grupa tzw. przyjaciół polityki spójności, 15 państw, w tym Polski, z drugiej – przyjaciół „lepszego wydawania". Ta pierwsza broni liczb KE, ta druga proponuje wydatki o 100 mld euro niższe. – Na pewno będą cięcia i dotkną one wszystkich kategorii wydatków – mówi wysoki rangą unijny dyplomata. Ale nie oznacza to, że wszystkie ucierpią proporcjonalnie. Jak podkreślił dyplomata, jest powszechne zrozumienie konieczności ochrony wydatków w polityce spójności na regiony najsłabiej rozwinięte, czyli te, gdzie PKB na głowę mieszkańca nie przekracza 75 proc. średniej UE. W Polsce ten warunek spełniają wszystkie regiony poza mazowieckim.

Korzystne dla Polski jest także wykreślenie z najnowszej wersji tzw. odwróconej siatki bezpieczeństwa, która została dopisana na wniosek niektórych państw członkowskich. Przewidywała ona, że żaden kraj nie mógłby dostać z tytułu polityki spójności więcej niż w poprzednim okresie budżetowym. To szczególnie zaszkodziłoby Polsce, która jest największym beneficjentem tej polityki, dobrze wykorzystuje fundusze unijne i zwiększa swój PKB. A w projekcie Komisji Europejskiej obiecano nam na lata 2014–2020 ok. 80 mld euro w porównaniu z 66 mld euro w latach 2007–2013.

Korespondencja z Brukseli