Prognozy Eurostatu dla 17 krajów strefy euro na ten rok nie są optymistyczne. PKB zmniejszy się o 0,3 proc. Na duże prawdopodobieństwo spełnienia tych prognoz wskazuje ostatni wskaźnik skłonności do zakupów, przygotowany przez Markit Economics, który wyniósł we wrześniu 46,1 pkt w porównaniu z 46,3 pkt w sierpniu. Każdy z odczytów poniżej 50 pkt oznacza kurczenie się gospodarki.
Europejski Bank Centralny wstrzymuje się z cięciem stóp procentowych. Prezes EBC Mario Draghi czeka teraz na decyzję Hiszpanów, czy są w stanie zaakceptować warunki, jakimi byłaby obwarowana decyzja o skupowaniu obligacji emitowanych przez ten kraj. Jednocześnie analitycy przyznają, że z gospodarczego punktu widzenia takie cięcie w obecnej chwili nie jest niezbędne.
– Tu nie chodzi o zmianę stóp, ale o Hiszpanię i prawdopodobieństwo, że poprosi ona o pomoc. To otworzy drogę do skupowania obligacji przez EBC – mówił wczoraj Christian Melzer, ekonomista z Dekabanku we Frankfurcie. Jednak minister finansów Hiszpanii Luis de Guindos ujawnił, że rząd nadal zastanawia się, czy pomoc finansowa dla całej gospodarki, jest rzeczywiście potrzebna.
Tymczasem na rynki przedostały się przecieki z dorocznej prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego, która ma być opublikowana w weekend. Według MFW świat nie przebrnął nawet w połowie przez kryzys i niewykluczone, że czeka nas jeszcze sześć lat wychodzenia z zapaści.
–Nawet nie przeszliśmy jeszcze połowy drogi – mówił Olivier Blanchard, główny ekonomista MFW w nagraniu internetowym dla węgierskiego portalu Portfolio. Jego zdaniem jeszcze dłużej, bo aż dziesięć lat potrwa powrót banków do kondycji sprzed załamania w 2008 r. – Nie mówimy jeszcze o straconej dekadzie, ale przynajmniej tyle zajmie nam naprawianie gospodarki od września 2008 r. do powrotu do przyzwoitej kondycji – mówił Blanchard.