Francja straciła w styczniu najwyższą ocenę AAA u agencji Standard&Poor's, więc obecna decyzja agencji Moody's nie była zaskoczeniem, ale podkreśla wątpliwości, czy prezydent ? Francois Hollande zdoła naprawić finanse publiczne kraju.
Obniżenie oceny uwypukliło także różnicę między najwyżej notowanym regionalnym potentatem, jakim są Niemcy, które należą do kurczącego się grona krajów o najzdrowszej gospodarce. Są to również Holandia, Szwajcaria, Finlandia, Luksemburg i Austria. A decyzja zwiększy rolę Berlina wśród stolic w strefie euro.
Niemiecki minister finansów, Wolfgang Schäuble stwierdził w Bundestagu, że „nasz główny partner otrzymał drobne ostrzeżenie od agencji ratingowej. Należy jednak unikać wszelkiego dramatyzowania, bo ocena Francji jest nadal bardzo stabilna. W interesie nas wszystkich w Europie jest, by każdy stanął na wysokości naszych obowiązków i odpowiedzialności".
Obniżenie przez Moody's oceny do Aa1 z negatywnym wskazaniem nie zaszkodziło pozycji francuskich obligacji, które wraz z niemieckimi są uważane za bezpieczne schronienie przed kryzysem w południowej Europie. Istotnie rentowność 10 -letnich obligacji zmieniła się minimalnie do 2,1 proc. z 2,08 przed decyzją Moody's. Euro straciło w poniedziałek 0,30 do 1,277 wobec dolara, ale we wtorek odzyskało straty i ceniono je na 1,28.
- Agencja wyraziła zaniepokojenie o zdolność Francji do reform, więc do do nas teraz należy pokazanie, że tym razem przeprowadzimy te reformy — oświadczył dziennikarzom minister finansów Pierre Moscovici, przewodzący rządowej kampanii mającej pomniejszyć znaczenie decyzji Moody's. - Zmiana ratingu nie kwestionuje gospodarczych podstaw naszego kraju, starań podejmowanych przez rząd czy naszej wiarygodności kredytowej — dodał. Wcześniej stwierdził, że jest to kara za zarządzanie w przeszłości, która powinna skłonić rząd do szybkiego wdrożenia reform.