Od wczoraj warszawska giełda publikuje nowy indeks – WIG20TR. Jego portfel jest zgodny z portfelem „tradycyjnego" indeksu 20 największych firm naszego parkietu. W odróżnieniu jednak od WIG20 jest to indeks dochodowy. Oznacza to, że przy jego obliczaniu uwzględnione zostaną wydarzenia korporacyjne, tj. emisja nowych akcji z prawem poboru i wypłata dywidendy.
Prezes warszawskiej giełdy Ludwik Sobolewski uważa, że WIG20TR ma szansę stać się benchmarkiem dla funduszy pasywnych na naszym rynku kapitałowym.
– Jednym z powodów wprowadzenia WIG20TR jest chęć sprostania wymogom funduszy zarządzanych pasywnie i trudno nie zgodzić się tu z tezą, że przy sporej zmienności rynków finansowych takie produkty będą zyskiwały na znaczeniu i popularności. Jak pokazują ostatnie statystyki z rynku amerykańskiego – większość zarządzających prowadzących fundusze zarządzane aktywnie przegrywa bowiem z rynkiem oraz z funduszami pasywnymi, które charakteryzują się niższymi kosztami – wyjaśnia Bartosz Arenin, zarządzający w Copernicus Capital TFI.
Jak podkreślają specjaliści, nowy indeks ma również zachęcić drobnych inwestorów do długoterminowego inwestowania na giełdzie. Z obliczeń przeprowadzonych przez GPW wynika, że wartość nowego indeksu od początku 2005 r. aż do chwili obecnej wzrosła prawie 80 proc. W tym samym czasie WIG20 zyskał niecałe 25 proc. W ciągu 11 miesięcy tego roku oba indeksy zyskały odpowiednio 21 proc. i 13 proc.
– Wprowadzenie dochodowego indeksu 20 największych spółek jest bardzo dobrym pomysłem. Publikacja WIG20TR to promocja długoterminowego inwestowania wśród inwestorów indywidualnych – mówi Michał Masłowski, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.