Polskie sieci hotelarskie w odwrocie

Polskie marki hotelarskie w odwrocie. W ubiegłym roku tylko jedna z rodzimych – Hotele DeSilva – przyłączyła dwa nowe obiekty.

Publikacja: 22.01.2013 02:46

Polskie sieci hotelarskie w odwrocie

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Międzynarodowe marki hotelarskie coraz bardziej opanowują polski rynek. W ubiegłym roku należała do nich zdecydowana większość nowo otwieranych hoteli. Polskie sieci co prawda powiększyły łączną liczbę pokoi o przeszło pół tysiąca, ale stało się tak w wyniku rozbudowy istniejących hoteli.

Według branżowego serwisu e-hotelarstwo.com jedyna polska sieć, która w 2012 r. się powiększyła, to Hotele DeSilva, które wzięły w dzierżawę dwa obiekty ze 124 pokojami od Polskiego Holdingu Nieruchomości.

Brakuje kapitału

Jedną z przyczyn stagnacji jest brak kapitału na inwestowanie we własne hotele. Kolejną – brak na tyle sprawdzonego i popartego dobrymi wynikami sieciowego know-how, który mógłby przełamać nieufność polskich właścicieli hoteli niezależnych.

– Stagnacja krajowych sieci hotelowych jest pochodną etapu rozwoju polskiego rynku – uważa Andrzej Szafrański, analityk branży hotelarskiej. Przykładowo na świecie sieć Best Western – podobnie jak markowe porozumienia hoteli niezależnych – traci hotele. W ciągu ostatnich pięciu lat liczba hoteli należących do Best Western International zmniejszyła się o blisko 2 proc., bo zdaniem części hotelarzy taka forma współdziałania nie zapewnia odpowiednio wysokiej efektywności.

Tymczasem w Polsce Best Western dynamicznie rośnie. – To pokazuje, że nasz rynek jest na jeszcze wcześniejszym etapie rozwoju – twierdzi Szafrański. Według serwisu e-hotelarstwo.com najwięcej nowych pokoi włączył w ubiegłym roku do swej sieci Accor, do którego należy Orbis. Przybyło mu w sumie sześć hoteli, w tym cztery nowe – łącznie 775 pokoi.  Na drugim miejscu znalazł się Best Western – siedem hoteli z 414 pokojami, na trzecim Louvre Hotels Group – trzy hotele i 398 pokoi. Kolejne sieci to InterContinental Hotels Group – trzy hotele, 381 pokoi, oraz Hilton Worldwide – dwa hotele, 205 pokoi. W tym samym czasie takie brandy jak Qubus Hotels, Focus, Comfort Express czy największa polska marka Gromada nie otworzyły ani jednego hotelu. Ta ostatnia przechodzi właśnie restrukturyzację i pozbywa się nierentownych obiektów: w końcu grudnia podpisała umowę o sprzedaży obiektów w Ostrowcu Świętokrzyskim i Przemyślu.

Obawy z przeszłości

Według Jana Błońskiego, prezesa Gromady, polski rynek hotelowy jest wciąż na etapie zbierania doświadczeń. Obciąża go także przeszłość: gdy system sieciowy rozwijał się na świecie, w Polsce istniały tylko dwie – Orbis i Gromada – których funkcjonowanie nie miało wiele wspólnego z wolnym rynkiem. – Brak zaufania polskich przedsiębiorców do potencjalnych partnerów jest pochodną systemu centralnie kierowanego i pierwszych lat dzikiego kapitalizmu – tłumaczy Błoński.

Tymczasem coraz bardziej widoczna jest ekspansja sieci zagranicznych. Zdaniem analityków rynku znaczna część branży wykorzystała do tego kryzys.

– Polska jest na celowniku globalnych marek hotelarskich ze względu na duży potencjał oraz niski wskaźnik usieciowienia. Gdy w USA sięga on 70 proc., a w wielu krajach Unii Europejskiej przekracza 30 proc., u nas wynosi zaledwie 13 proc. – mówi Janusz Mitulski, partner Horwath HTL, globalnej firmy doradczej działającej w branży hotelarskiej, wiceprezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego.

Widoczna jest zwłaszcza ekspansja Hiltona, który w Polsce ma już pięć hoteli (w Warszawie, Krakowie, Gdańsku, Rzeszowie i Świnoujściu), a w planach ma sześć kolejnych. Z kolei dziesięć nowych obiektów chce w ciągu czterech lat uruchomić Louvre Hotels Group.

Polski potencjał

Przewiduje się, że do zagranicznych sieci będą przystępować istniejące hotele niezależne. Za znaną marką podąża bowiem know-how, dostęp do systemów szkoleniowych, sprzedaży, marketingu i zarządzania, ale także do kredytów. W taki sposób ma się w Polsce rozwijać m.in. francuski Accor, do którego należy Orbis.

Co czeka rynek w tym roku? Jak prognozuje Adam Konieczny z międzynarodowej firmy doradczej Christie + Co, nadal rozwijać się będą hotele budżetowe takie jak B&B, Campanile czy Ibis. – Spodziewamy się również rozwoju franszyz dużych sieci hotelowych jak Accor czy Best Western, w szczególności w relacji do istniejących hoteli – twierdzi Konieczny.

Jego zdaniem dobrych wyników może się spodziewać rynek hotelowy w Warszawie, gdzie wzrost frekwencji przyniesie otwarcie połączeń lotniczych Emirates oraz Qatar Airways i rozwój nowych połączeń Ryanair.

Podyskutuj z nami na Facebooku: www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia. Czy polskie sieci hotelowe mają szanse rozwoju w starciu z międzynarodowymi graczami?

Polski rynek się rozwija, ale nierównomiernie

Krajowa branża hotelarska wyrasta na lidera w Europie Środkowo-Wschodniej. Według firmy badawczej STR Global wykorzystanie pokoi w polskich hotelach kształtuje się na poziomie 61,2 proc., prawie o 3 proc. wyższym niż przed rokiem, i przewyższa średnią w sąsiednich krajach regionu, która wynosi 60,4 proc. We wrześniu w Warszawie frekwencja osiągnęła 68,6 proc. – W Warszawie nocują głównie osoby podróżujące służbowo i mimo kryzysu stolica Polski ma się dobrze – mówi Frédéric Le Fichoux, partner i szef działu hotelarstwa na Europę Środkową i Wschodnią w Cushman & Wakefield.

Nie wszędzie jest tak dobrze, jak wynika ze statystyki. Lepsze wyniki odnotowują przede wszystkim hotele sieciowe w dużych miastach, które ze względu na profil gości są silniej związane z rynkiem europejskim czy światowym niż krajowym.

Ale rynek hotelarski w Polsce mocno rośnie. W ciągu ostatnich pięciu lat liczba hoteli zwiększyła się o przeszło 41 proc., a pokoi hotelowych o 47 proc. Najszybciej przybywało hoteli w najwyższych kategoriach: pomiędzy lipcem 2007 roku a lipcem obecnego liczba najdroższych hoteli 5-gwiazdkowych wzrosła z 27 do 46, tj. o przeszło 70 proc. Jeszcze wyżej poszybowała liczba hoteli 4-gwiazdkowych: z 93 do 221. O przeszło połowę przybyło obiektów z 3 gwiazdkami, o ponad 19 proc. – z dwiema. Tylko najtańsze, 1-gwiazdkowe hotele, odnotowały słaby, jednocyfrowy wzrost: o 7,5 proc. (ze 199 na 214 obiektów).

Obecnie cały polski rynek liczy 2102 hotele, a w branży panuje przekonanie, że dalej będzie się rozwijał, choć już nie w takim tempie. Rosła będzie przede wszystkim liczba obiektów sieciowych. Jeśli jeszcze w 2007 roku w polskich sieciach działało 100 hoteli z 11,1 tys. pokoi, to obecnie ich liczba zwiększyła się do 139 i 15,8 tys. pokoi. Dziś hotele sieciowe stanowią nieco ponad jedną piątą całego rynku.

Bardzo dobrze rozwija się segment hoteli luksusowych. InterContinental Hotel Group ma w planach lub w budowie 19 obiektów, Hilton Worldwide – 7, Marriott International oraz Rezidor Hotel Group – po 2. Niedawno Hilton zapowiedział uruchomienie hotelu Hampton by Hilton Warsaw, który ma być największym obiektem tej marki w Europie. Do luksusowej sieci hotelarskiej – Luxury Collection – dołączy warszawski Bristol. Ma to być zarazem debiut tej międzynarodowej marki na polskim rynku. Należą do niej m.in. Hotel Imperial w Wiedniu, Al Maha Desert & Resort w Dubaju czy The Chatwal Hotel w Nowym Jorku. Za dwa lata Bristol będzie miał tuż obok poważnego konkurenta: w tym roku ma się rozpocząć generalny remont Hotelu Europejski, który wejdzie do sieci Raffles Hotels & Resorts.

Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli