Olli Rehn, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. gospodarczych i walutowych, zapowiedział, że Unia rozważa obecnie cztery scenariusze przyszłości monet o nominale jednego i dwóch eurocentów.
Tylko jeden z nich zakłada zachowanie status quo. Pozostałe trzy obejmują rozwiązanie problemu. Pierwszy polegałby na wytwarzaniu "eurodrobnych" z mniej kosztownego stopu. Drugi - ich całkowite wycofanie z obiegu, a trzeci - zaprzestanie produkcji, ale pozostawienie w obiegu na pewien czas.
O tym, ze Komisja wzięła pod lupę drobne, informują z nieskrywaną radością portale europejskie. Wszystkie przypominają, że produkcja jedno- i dwucentówek, odkąd się rozpoczęła w 2002 r., naraziła Euroland na stratę 1,4 mld euro.
W obiegu znajdują się obecnie tego typu monety o łącznej wartości 714 mln euro, które i tak wszyscy gubią - wskazuje portal www.neweurope.eu, których i tak nikt nie używa - podaje włoski dziennik Corriere della Sera, bo jak Europa długa i szeroka, przy zakupach każdy słyszy: "Mogę wydać bez grosza?".
Ostatecznej decyzji Brukseli nie należy się jednak szybko spodziewać - 17 państw tworzących strefę euro nie może osiągnąć konsensusu w znacznie większych problemach, nie wspominając już o "drobnych" (dosłownie i w przenośni). "Eurogroszówki" wytwarzane są bowiem w 17 mennicach, ich ewentualne wycofanie to nie tylko kwestia podjęcia odpowiedniej decyzji, ale i późniejszej koordynacji dosyć skomplikowanego procesu - zwraca uwagę Corriere della Sera.