Chińczycy szukają okazji nad Wisłą

Tylko w lipcu było nad Wisłą 12 dużych delegacji z Państwa Środka. To dowód, że Chińczycy rzeczywiście zaczęli interesować się naszym krajem.

Publikacja: 16.07.2013 00:21

Chińczycy szukają okazji nad Wisłą

Foto: Bloomberg

Świat przeżywa dzisiaj „najazd" chińskiego biznesu. W ten sposób tamtejsze firmy  chcą sobie poradzić ze spowolnieniem we własnym kraju.  Pierwsze półrocze przyniosło wzrost PKB o 7,6 proc., z tym że II kw. był gorszy niż pierwszy (7,5 proc wobec 7,7).

– Dotychczas Chińczycy nie spieszyli się do Europy Środkowo-Wschodniej, w tym do Polski. Mieli zupełnie inne priorytety: najpierw własne przemiany, potem ekspansję   w Azji, Afryce, Ameryce Łacińskiej. Europę zostawiły na koniec – mówi Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.

Jego zdaniem chińskie firmy po „odkryciu" Europy Zachodniej zauważają teraz także wschód kontynentu. Od początku lipca w Polsce pojawiły się m.in. delegacje Minhang District, miasta Huai'nan z  prowincji Jiangsu, z Huzhou, z miasta Lin'an. Chińczycy zachęcają polskie firmy do udziału w targach w Kantonie.  Przy tym Chińczycy są niesłychanie ekspansywni na całym świecie. Podczas wizyty w Paryżu pod koniec czerwca Liu Chuanzi, założyciel  firmy  Lenovo, przybył do stolicy Francji z grupą przedsiębiorców i szefów firm, których łączne  przychody w ubiegłym roku przekroczyły 326 mld dolarów. Prezydent Francois Hollande witał go jak głowę państwa. Potem sami Francuzi przyznawali, że jeszcze żadna grupa biznesowa nie spotkała się w tym kraju z tak wystawnym przywitaniem.

Hollande zachęcał chińskich bogaczy do inwestowania w jego kraju i namawiał, aby wspólnie  dokonywali ekspansji na rynki trzecie. – Zrobię wszystko, żeby chińskie firmy mogły inwestować więcej w Europie, a przede wszystkim we Francji. Europa potrzebuje was tak, jak wy potrzebujecie Europy – przekonywał Hollande chińskich przedsiębiorców.  Zachęcał ich do inwestowania w przemysł spożywczy, farmację oraz infrastrukturę miejską.

Na razie chińska obecność we Francji jest skromna – 31 projektów wartych jest 157 mln euro to mało nawet w porównaniu z inwestycjami chińskich firm w Polsce, które przekraczają  pół miliarda euro. A Państwowa Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych zapowiada kolejne dwa duże chińskie przedsięwzięcia w naszym kraju.

Inne chińskie delegacje szukają możliwości inwestowania w Grecji, Chorwacji, w Niemczech oraz na hiszpańskim i portugalskim rynku nieruchomości, gdzie skusiły ich niskie w kryzysie ceny. A w Wielkiej Brytanii i Szwecji poszukują rozwiniętych technologii.

Peter Mandelson, były unijny komisarz ds. handlu, uważa, że chińskie inwestycje w Europie mają ogromne szanse powodzenia, tyle że Europa powinna bardziej otworzyć swoje rynki, Chiny muszą zaś ograniczyć dominację państwa w gospodarce i pozwolić na rozwój sektora prywatnego.

Świat przeżywa dzisiaj „najazd" chińskiego biznesu. W ten sposób tamtejsze firmy  chcą sobie poradzić ze spowolnieniem we własnym kraju.  Pierwsze półrocze przyniosło wzrost PKB o 7,6 proc., z tym że II kw. był gorszy niż pierwszy (7,5 proc wobec 7,7).

– Dotychczas Chińczycy nie spieszyli się do Europy Środkowo-Wschodniej, w tym do Polski. Mieli zupełnie inne priorytety: najpierw własne przemiany, potem ekspansję   w Azji, Afryce, Ameryce Łacińskiej. Europę zostawiły na koniec – mówi Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.

Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli