"Euro/złoty dziś rano próbował kontynuować spadek poniżej poziomu 4,20, momentami znajdował się nawet blisko 4,19 zł za euro. Nastąpiło jednak cofnięcie i obecnie znajdujemy się powyżej poziomu 4,20 zł za euro i tu nastąpiła konsolidacja" - powiedział PAP analityk Raiffeisen Polbank Tomasz Regulski.
Dodał, że na większe umocnienie złotego nie pozwala czynnik ryzyka, który wisi nad rynkiem. Chodzi tu o polityczny pat w USA dotyczący braku zgody pomiędzy Demokratami a Republikanami na zatwierdzenie budżetu. "To jest taki hamulec, gdyby nie USA, to w tej chwili testowalibyśmy zapewne poziom 4,18 zł za euro" - ocenił ekonomista.
W jego opinii jeśli złoty zacząłby się mocniej osłabiać, to i tak nie powinniśmy przebić poziomu 4,22 zł.
W USA trwa już czwarty dzień częściowego paraliżu rządu federalnego, po tym, jak obie izby amerykańskiego Kongresu, kontrolowane przez przeciwne sobie siły polityczne, nie zdołały uzgodnić i uchwalić wspólnego projektu ustawy budżetowej przed rozpoczęciem we wtorek nowego roku budżetowego.
Zdaniem Mirosława Budzickiego z PKO BP, w najbliższych tygodniach, a nawet miesiącach nad notowaniami złotego ciążyć będą oczekiwania dotyczące polityki pieniężnej w USA. Chodzi o przyszłość programu skupu aktywów przez Fed (QE3). "To jest czynnik, który wpływa na osłabienie nie tylko złotego, ale też innych walut rynków wschodzących" - zaznaczył.