Fundusze akcji dadzą jeszcze zarobić

Zgodnie z teorią cykli inwestycyjnych fundusze akcji są teraz najlepszą formą lokowania oszczędności.

Publikacja: 06.11.2013 11:02

Fundusze akcji dadzą jeszcze zarobić

Foto: Bloomberg

Wyniki funduszy inwestycyjnych wyraźnie pokazują, że Polska gospodarka jest w fazie ożywienia. Stopy zwrotu najlepszych strategii małych i średnich spółek za ostatnie 12 miesięcy przekraczają już 50 proc. Jednocześnie zyski funduszy obligacji zdecydowanie maleją – o ile jeszcze w całym ubiegłym roku dały one zarobić mocne kilkanaście procent, to ich wyniki za ostatnie 12 miesięcy nie przekraczają już 10 proc.

– Podczas ożywienia zyskują akcje, depozyty są nisko oprocentowane, długoterminowe obligacje skarbowe mogą jeszcze trochę zyskiwać. Ale generalnie widać symptomy zmiany trendu, zaczyna się odbicie na rynku obligacji korporacyjnych o zmiennym kuponie, surowce w dalszym ciągu są słabe, ale trend kształtuje dno – mówi Jarosław Niedzielewski, dyrektor inwestycyjny w Investors TFI.

Fundusze akcji dadzą zarobić

Tak wysokie zyski funduszy inwestujących na giełdzie (nieosiągalne przez mniej ryzykowne klasy aktywów), mogą budzić wątpliwości. Pytanie: jak długo zarządzającym uda się aż tyle zarabiać? – jest jak najbardziej uzasadnione. Tym bardziej że już teraz zarządzający i analitycy coraz częściej mówią o nadchodzącej korekcie. – W fazie ożywienia strach po przejściu niedawnej recesji lub zniechęcenie po zakończeniu jej części, którą można nazwać stagnacją, jest cały czas żywy. Zwyżki na giełdzie poprzecinane są korektami, każde gorsze dane w gospodarce sugerują nawrót recesji. W gazetach czytamy o podwójnym dnie w gospodarce. Jednak zazwyczaj nic takiego nie nadchodzi – zwraca uwagę Niedzielewski.

Wygląda jednak na to, że ożywienie jeszcze się nie kończy, a fundusze akcji jeszcze przez jakiś czas będą osiągały wysokie stopy zwrotu – wyższe niż zyski z innego rodzaju inwestycji. – Faza ożywienia, czyli odbicia gospodarczego, trwa w Polsce średnio 15 miesięcy – wyjaśnia Piotr Minkina z Union Investment TFI. – To czas, w którym ceny obligacji skarbowych jeszcze lekko rosną lub stabilizują się. Jednocześnie zaczynają rosnąć przychody spółek. Zmianę tę wykorzystują inwestorzy, którzy coraz odważniej kupują akcje, dając sygnał do hossy na giełdzie. Zgodnie z cyklem inwestycyjnym to najlepszy moment na fundusze akcji – dodaje.

Jak przekonuje, poprzednia faza cyklu – recesja – zakończyła się w Polsce w I kwartale tego roku. To by oznaczało, że przed nami jeszcze przynajmniej kilka miesięcy ożywienia.

W czasie ożywienia gospodarczego strach przed niedawną recesją jest cały czas żywy

Nawet gdyby tak nie było, po fazie ożywienia następuje faza rozkwitu – wciąż dobra dla funduszy inwestujących na giełdzie. Podstawowa różnica pomiędzy tymi dwoma momentami cyklu polega na tym, że podczas rozkwitu drożeją akcje innych spółek niż podczas ożywienia.

– Rozkwit, trwający średnio 11 miesięcy, charakteryzuje się dynamicznym wzrostem PKB. W tym okresie silnie hamuje bezrobocie i rośnie konsumpcja. Rosnący popyt skutkuje zwiększeniem produkcji przez przedsiębiorstwa, co z kolei prowadzi do wzrostu zapotrzebowania na surowce. Jest to więc dobry czas dla inwestorów, którzy chcą zarabiać na spółkach i rynkach surowcowych. Jednocześnie w dalszym ciągu rosną przychody pozostałych firm, co sprzyja uniwersalnym funduszom akcji. Ostrożnie należy podchodzić jednak do obligacji – ich ceny w tej fazie cyklu spadają – mówi Minkina.

W przypadku polskich TFI oferta funduszy surowcowych jest raczej uboga. Dlatego w kolejnej fazie cyklu najlepszym wyborem wciąż są fundusze akcji – klientom TFI pozostanie liczyć na to, że eksperci w zarządzanych przez siebie portfelach będą zwiększać udział spółek, których kurs rośnie, gdy surowce drożeją – np. firm wydobywczych.

Nie tylko akcje

Akcje to zresztą niejedyna klasa aktywów godna uwagi, gdy PKB rośnie. Początek szybszego wzrostu gospodarczego oznacza lepszą kondycję finansową przedsiębiorstw, wyższe zyski firm i wyższy poziom bezpieczeństwa finansowego – maleje ryzyko bankructw.

Po dobrej końcówce tego roku w 2014 na giełdach zobaczymy trend boczny. Fundusze akcji pozostaną jednak atrakcyjne

– To powinno skierować naszą uwagę na dwie klasy aktywów: akcje i obligacje korporacyjne. Akcje to pomysł dość oczywisty, zgodny z intuicją postrzegania cyklu koniunkturalnego. Trochę inaczej wygląda to w przypadku obligacji korporacyjnych. Widmo wzrostu stóp procentowych dość skutecznie odstrasza polskich inwestorów od wszystkich rodzajów papierów dłużnych. Niesłusznie. W przypadku obligacji korporacyjnych ważnym elementem stopy zwrotu jest spread kredytowy, czyli dodatkowe oprocentowanie związane z ryzykiem wyższym niż przy inwestycji w obligacje skarbowe. Gdy gospodarka rośnie, ryzyko bankructw emitentów obligacji korporacyjnych maleje. Ceny obligacji korporacyjnych spadają jednak znacznie wolniej niż rządowych, co daje nam relatywny zysk, prawdopodobieństwo upadku firmy zaś spada (firmy są w lepszej kondycji) i poprawia się relacja zysku do ryzyka, czyli podstawowa miara efektywności inwestycji – przekonuje Grzegorz Zatryb, główny strateg Skarbiec TFI.

A gdy już na ulicy usłyszymy o hossie...

Zgodnie z teorią cykli ekonomicznych czeka nas więc przynajmniej jeszcze kilkanaście miesięcy dobrych dla inwestycji w akcje. To oczywiście nie oznacza nieustannego wzrostu giełdowych indeksów. Korekty są nieodłącznym elementem inwestycji w akcje. Nawet jeżeli giełdy są w trendzie wzrostowym, to z przejściowym spadkami – ujemnymi wynikami funduszy inwestycyjnych – trzeba się liczyć.

Nadejście korekty może być trudne do wychwycenia dla niewprawnego inwestora. Sygnały zbliżania się prawdziwej bessy i odwrócenia trendu giełdowego na dłużej są już jednak dość czytelne. – Pod koniec fazy rozkwitu dochodzi do narastania zjawisk nierównowagi gospodarczej, w tym do wzrostu inflacji. W celu jej ograniczenia władze monetarne decydują się na interwencję i podnoszą stopy procentowe. Gdy zaobserwujemy powyższe symptomy, a wśród inwestorów zapanuje powszechna euforia mierzona choćby masowymi napływami kapitału do funduszy akcji, warto intensywnie wypatrywać sygnałów odwrócenia trendu na rynku akcji. Indeksy znajdują się bowiem na szczytach i w niedalekiej przyszłości może rozpocząć się niwelująca dotychczasowe zyski bessa. Możemy się wówczas spodziewać także przejścia gospodarki do kolejnej fazy – spowolnienia – wyjaśnia Minkina.

– W jej trakcie inwestorzy ze zdziwieniem patrzą na spadające ceny akcji. Dopóki przedsiębiorstwa nie zgłaszają problemów z przychodami i zyskami, inwestorzy traktują każdą przecenę na rynku jedynie jako korektę w trendzie wzrostowym. Zazwyczaj takie podejście okazuje się racjonalne i zyskowne. Jednak w pewnym momencie następuje spadek, który z perspektywy okazuje się początkiem bessy, będącej giełdowym odzwierciedleniem spowolnienia i recesji w gospodarce – ostrzega Niedzielewski.

Fundusze akcji lepiej więc odstawić w momencie powszechnego optymizmu, wtedy gdy nawet „ulica kupuje" (najmniej doświadczeni inwestorzy powierzają oszczędności funduszom) i przerzucić się na najmniej ryzykowne strategie gotówkowe i pieniężne oraz lokaty bankowe.

Opinia:

Maciej Chudzik, zarządzający funduszami Investors TFI

Historia uczy, że zachowanie indeksów akcji (a szczególnie mniejszych spółek) generalnie pokazuje kierunek, w którym będzie podążać gospodarka. Zarówno mWIG40, jak i sWIG80 silnie rosną w tym roku, co pozwala sądzić, że odczyty PKB będą coraz lepsze. Jest to zbieżne również z naszymi prognozami. Fala zwyżek giełdowych w ostatnich tygodniach wydaje się jednak bardziej spowodowana napływem nowego kapitału do funduszy inwestycyjnych niż znaczącą poprawą perspektyw polskiej gospodarki. Wyprzedzenie realnej gospodarki przez giełdę jest obecnie nieco większe niż zazwyczaj. Co za tym idzie - albo giełda będzie musiała „poczekać", albo prognozy makro są zbyt zachowawcze i gospodarka przyspieszy zdecydowanie bardziej, niż tego oczekuje większość ekonomistów. Obstawiając pierwszy scenariusz, zakładamy, że przyszły rok na rynkach akcji upłynie pod znakiem konfrontacji rozbudzonych oczekiwań inwestorów z wynikami spółek. Spodziewam się, że po dobrej końcówce bieżącego roku, w 2014 r. na większości giełd będziemy mieli do czynienia z trendem bocznym. Fundusze akcji pozostaną jednak atrakcyjną alternatywą inwestycyjną. Kluczem do sukcesu w jeszcze większym stopniu będzie właściwa selekcja spółek przez zarządzających. Okazji do zarobku należy przy tym szukać przede wszystkim wśród małych i średnich firm. Warto też wyjść za granicę. Jako Investors TFI tę tezę przedstawiliśmy już pod koniec 2012 r. Sprawdziła się w tym roku i jeśli gospodarka będzie przyspieszać, z pewnością sprawdzi się także w przyszłości. —jam

Jaki fundusz na kiedy?

Każda faza cyklu koniunkturalnego sprzyja innym rodzajom inwestycji. W czasie recesji fundusze obligacji mogą osiągać nawet dwucyfrowe stopy zwrotu. – Przykładowo, w czasie obligacyjnej hossy w 2012 r. najlepsze fundusze zarobiły ponad 20 proc. Pozytywne wyniki, choć gorsze od funduszy obligacji, przynoszą również fundusze pieniężne – średnio 5,19 proc. Historycznie, w tej fazie cyklu zyski z akcji są ujemne (średnio 10,4 proc. pod kreską) – mówi Piotr Minkina z Union Investment TFI, który rachunki oparł na wynikach funduszy swojej instytucji.

W fazie ożywienia największą dynamikę zysków notują fundusze akcji, które mogą zyskiwać nawet kilkadziesiąt procent. – Średnio 33,4 proc. – podaje Minkina. – Historycznie wciąż pozytywnie wyglądają wyniki funduszy dłużnych oraz gotówkowych i pieniężnych – dodaje. To w tej fazie cyklu gospodarczego jesteśmy teraz.

W kolejnej fazie – ekspansji – fundusze akcji wciąż przynoszą wysokie stopy zwrotu. – Średnio 41 proc. Stopy zwrotu funduszy obligacyjnych i pieniężnych są zazwyczaj pozytywne, lecz bardzo niskie. Po uwzględnieniu inflacji średnia zazwyczaj spada poniżej zera – przypomina Minkina. W ostatniej fazie cyklu – spowolnieniu – najlepiej postawić na najbezpieczniejsze fundusze – gotówkowe i pieniężne. Strategie, które z reguły zarabiają najmniej, w tym czasie wypadają całkiem nieźle. – Historycznie, w porównaniu z innymi klasami aktywów, stopy zwrotu funduszy gotówkowych są w tym momencie najwyższe – średnio na poziomie 3,60 proc. Spadają natomiast ceny instrumentów udziałowych – stopy zwrotu funduszy akcji są średnio 6,7 proc. na minusie – zwraca uwagę menedżer ds. produktów inwestycyjnych w Union Investment TFI.    —jam

Wyniki funduszy inwestycyjnych wyraźnie pokazują, że Polska gospodarka jest w fazie ożywienia. Stopy zwrotu najlepszych strategii małych i średnich spółek za ostatnie 12 miesięcy przekraczają już 50 proc. Jednocześnie zyski funduszy obligacji zdecydowanie maleją – o ile jeszcze w całym ubiegłym roku dały one zarobić mocne kilkanaście procent, to ich wyniki za ostatnie 12 miesięcy nie przekraczają już 10 proc.

– Podczas ożywienia zyskują akcje, depozyty są nisko oprocentowane, długoterminowe obligacje skarbowe mogą jeszcze trochę zyskiwać. Ale generalnie widać symptomy zmiany trendu, zaczyna się odbicie na rynku obligacji korporacyjnych o zmiennym kuponie, surowce w dalszym ciągu są słabe, ale trend kształtuje dno – mówi Jarosław Niedzielewski, dyrektor inwestycyjny w Investors TFI.

Pozostało 93% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu