W ocenie paryskiej organizacji, w tym roku globalny PKB powiększy się o 2,7 proc., a w przyszłym roku o 3,6 proc. W poprzednim raporcie, z maja br., OECD przewidywała, że tempo wzrostu światowej gospodarki wyniesie odpowiednio 3,2 i 4,1 proc. Teraz ocenia, że do 4 proc. tempo rozwoju nie dojdzie nawet w 2015 r.
Nowe prognozy OECD są bardziej pesymistyczne od tych, które przedstawiły ostatnio inne międzynarodowe organizacje. Międzynarodowy Fundusz Walutowy spodziewa się, że w tym roku światowa gospodarka urośnie o 2,9 proc., a w przyszłym roku o 3,6 proc. Z kolei Komisja Europejska oczekuje, że liczby te wyniosą odpowiednio 3,2 i 4 proc.
„Ożywienie gospodarcze jest rzeczywiste, ale niemrawe, a na horyzoncie mogą się pojawić turbulencje – ocenił Angel Guria, sekretarz generalny skupiającego 34 państwa klubu. Wśród zagrożeń dla światowej gospodarki wymienił m.in. spory budżetowe w USA oraz zbliżający się koniec ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (QE) w USA.
Normalizacja polityki pieniężnej w USA może doprowadzić do odpływu kapitału z gospodarek wschodzących. – Gorsze prognozy odzwierciedlają niemal w całości dalsze spowolnienie w dużych gospodarkach wschodzących – przyznaje OECD. Gospodarki te, znane łącznie jako BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny), nie należą do paryskiej organizacji.
Najbardziej pogorszyły się perspektywy Brazylii. OECD prognozuje, że latynoamerykańska gospodarka urośnie w przyszłym roku zaledwie o 2,2 proc., po 2,5 proc. w tym roku. W maju oceniała, że przyszłoroczne tempo wzrostu Brazylii sięgnie 3,5 proc.