Reklama
Rozwiń

Rządy głowią się, czym jest bitcoin

Wirtualna waluta bitcoin nie jest w świetle prawa walutą, tylko surowcem – stwierdził fiński bank centralny.

Publikacja: 21.01.2014 08:31

– Biorąc pod uwagę definicję oficjalnej waluty nakreśloną w fińskim prawie, bitcoin nią nie jest. Nie jest jednak także instrumentem płatniczym, bo w świetle prawa taki instrument musi mieć emitenta odpowiedzialnego za jego funkcjonowanie – powiedział Paeivi Heikkinen, dyrektor ds. nadzoru finansowego w Banku Finlandii. – W tym momencie  bitcoin przypomina raczej surowiec – dodał w rozmowie z agencją Bloomberg.

Do określenia prawnego statusu bitcoina zmusza rządy jego rosnąca popularność. Od jego umocowania  w prawie zależy m.in. opodatkowanie transakcji i lokat w bitcoinach i innych wirtualnych walutach, zwanych zbiorczo altcoinami.

Władze w Helsinkach są pod szczególnie silną presją, bo zainteresowanie Finów bitcoinem jest wyjątkowo duże. Wiosną 2013 r. portal CNBC podawał, że w poprzednich  12 miesiącach to właśnie oni najczęściej wpisywali w wyszukiwarce internetowej Google hasło „bitcoin". W minionych 12 miesiącach, jak wynika z danych Google Trends, liderami byli pod tym względem Chińczycy i Holendrzy, ale Finowie utrzymali się w pierwszej dziesiątce. Nic dziwnego, że w grudniu w stolicy tego skandynawskiego kraju stanął jeden z pierwszych w Europie bankomatów umożliwiających wymianę zwykłych walut na bitcoiny i odwrotnie.

Za istniejącym od 2009 r. wirtualnym pieniądzem nie stoi żaden rząd ani inna organizacja. Jego obieg nadzoruje jedynie sieć użytkowników, a podaż kontroluje jawny kod, zgodnie z którym liczba bitcoinów w obiegu będzie rosła coraz wolniej, aż ustabilizuje się na poziomie 21 mln (obecnie 14 mln). Pod tym względem ten wirtualny pieniądz faktycznie przypomina surowce, takie jak złoto.

Jednym z pierwszych państw, które próbowały sprecyzować status bitcoina, były Niemcy. Latem 2013 r. tamtejsze ministerstwo finansów oceniło, że jest on formą „prywatnego pieniądza", obłożonego podatkiem od zysków kapitałowych. Podobną decyzję podjęły w grudniu władze podatkowe Norwegii. Brytyjski fiskus skłaniał się do uznania bitcoinów za swego rodzaju kupony, których kupno obłożone byłoby podatkiem VAT. Teraz jednak rozważa przyjęcie rozwiązania niemieckiego.

W Singapurze bitcoiny są traktowane dwojako: jako zwykły produkt lub lokata kapitałowa. W pierwszym przypadku wszelkie transakcje z użyciem tej wirtualnej jednostki płatniczej obłożone są podatkiem dochodowym, w drugim zaś nie są opodatkowane, bo w Singapurze nie ma daniny od zysków kapitałowych. Jeszcze inne państwa, np. Chiny i Tajlandia, radzą sobie z problemem zakazując handlu bitcoinami częściowo lub całkowicie.

– Biorąc pod uwagę definicję oficjalnej waluty nakreśloną w fińskim prawie, bitcoin nią nie jest. Nie jest jednak także instrumentem płatniczym, bo w świetle prawa taki instrument musi mieć emitenta odpowiedzialnego za jego funkcjonowanie – powiedział Paeivi Heikkinen, dyrektor ds. nadzoru finansowego w Banku Finlandii. – W tym momencie  bitcoin przypomina raczej surowiec – dodał w rozmowie z agencją Bloomberg.

Do określenia prawnego statusu bitcoina zmusza rządy jego rosnąca popularność. Od jego umocowania  w prawie zależy m.in. opodatkowanie transakcji i lokat w bitcoinach i innych wirtualnych walutach, zwanych zbiorczo altcoinami.

Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Finanse
Holistyczne spojrzenie na inwestora
Finanse
Prezes GPW: Jako giełda chcemy być bardziej widoczni w przestrzeni publicznej
Finanse
Polska będzie rozwijała się najszybciej w Unii Europejskiej