W przyszłym roku tempo wzrostu gospodarki przyspieszy do 3,8 proc., a w 2016 r. do 4,3 proc. Takie prognozy, według nieoficjalnych informacji, minister finansów ma wysłać pod koniec kwietnia do Brukseli. Dokument ma rozpatrzyć Rada Ministrów na ostatnim posiedzeniu w tym miesiącu.
Na ten rok MF przewiduje wzrost konsumpcji prywatnej o 2,2 proc. wobec 0,8 proc. w ubiegłym roku. Eksport ma rosnąć w tempie 5 proc. (4,6 proc. w 2013 r.), a import zwiększyć się o 4 proc. (1,2 proc. w 2013 r.). Inflacja liczona według metodologii unijnej ma wynieść w tym roku 1,2 proc. wobec 0,9 proc. w ubiegłym roku.
Dla unijnych decydentów najważniejsze są prognozy dotyczące naszych finansów publicznych. Ministerstwo Finansów szacuje, że licząc metodą unijną, sektor publiczny miał w ubiegłym roku deficyt równy 4,3 proc. PKB, a w tym roku zanotujemy nadwyżkę w wysokości 5,8 proc. PKB. Stanie się tak, ponieważ rząd przejął aktywa OFE. Ale już za rok zmienia się unijna metodologia i pieniądze zabrane z funduszy emerytalnych nie będą poprawiać wyniku sektora. Dlatego w 2015 r. Polska znów wpadnie w deficyt, który, według tego, co szacuje minister finansów, ma być równy 2,7 proc. PKB.
Jeśli sprawdzą się prognozy ministerstwa, to w przyszłym roku Polska będzie wypełniała wymagane przez Brukselę kryterium deficytu mniejszego niż 3 proc. PKB. Tym samym jest szansa, że pozbędziemy się ciążącej na nas od 2009 r. tzw. procedury nadmiernego deficytu.
W dokumencie, który ma trafić do Brukseli, resort finansów zakłada, że od początku 2017 roku podstawowa składka VAT wróci do 22 proc. z obecnych 23 proc. Od tego roku ma też zostać odmrożony fundusz wynagrodzeń w sektorze publicznym.