Nowojorski oddział amerykańskiego banku centralnego musiał dokonać korekty wskaźnika rentowności papierów skarbowych i na śmietnik trafiły dane z trzech dziesięcioleci zawierające prognozy stóp procentowych formułowane przez ekspertów rynkowych.
Priya Misra, kierująca w Bank of America działem zajmującym się strategią na rynku stóp procentowych w USA, przyznaje, że miara ryzyka na której do niedawna polegała nie sprawdza się od marca 2014 r.
Zaskakujące zmiany na rynku obligacji wywołało stymulowanie koniunktury gospodarczej przez Rezerwę Federalną USA i inne banki centralne. Właśnie to sprawiło, że tradycyjne modele przestały funkcjonować, a inwestorzy muszą na nowo zrozumieć znaczenie takich pojęć jak „tanio" czy „drogo" na światowym rynku obligacji, który osiągnął bezprecedensową wartość 100 bilionów dolarów.
W sytuacji, kiedy największe gospodarki świata mają problemy z uzyskaniem pożądanego tempa wzrostu i nie widać zagrożenia inflacyjnego do opisu realiów największego boomu na rynku długu od dekady coraz częściej używa się takich określeń jak „neutralnie po nowemu", czy „nowa normalność".
- Świat stał się bardziej skomplikowany i nieco inny – zauważa James Evans, zarządzający aktywami w Brown Brothers Harriman &Co, firmie, której klienci powierzyli 30 miliardów dolarów.