Komisja opiniowała europejskie organy nadzoru finansowego utworzone w 2011 r. dla usprawnienia nadzoru nad 28 krajami Unii i bankami po kryzysie finansowym z 2007-9, który ujawnił różne słabości. Stwierdziła, że Europejski Urząd Bankowy EBA z Londynu, Europejski Urząd Nadzoru Papierów Wartościowych i Rynków ESMA z Paryża i Europejski Urząd Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych EIOPA z Frankfurtu dobrze działały w pierwszych 3 latach, ale potrzebują więcej uprawnień dla swej skuteczności.
„Należy nadać im większego znaczenia w kwestiach związanych z ochroną konsumentów i inwestorów oraz zwiększyć nacisk na konwergencję w nadzorze" — uważa Bruksela. Ochronę konsumentów zostawiono tradycyjnie krajowym organom, ale to się zmienia, bo ESMA otrzymała uprawnienia zakazywania bezpośrednio wprowadzania szkodliwych produktów.
Raport zaleca działania w średnim terminie, które wymagałyby zmian w prawie. Zakres władzy i rolę przewodniczących tych urzędów można zwiększyć przez „podejmowanie szybkich decyzji będących w interesie calej Unii", co oznaczałoby utrudnienie krajowemu organowi nadzoru ochrony jednego z banków czy firm ubezpieczeniowych przed stosowaniem unijnego przepisu. Urzędy mogłyby też mieć bezpośredni dostęp do danych, co nie uzależniałoby ich od krajowych organów nadzoru, gdyby chciały dokładniej zbadać dany bank czy rynek (giełdę). Ich zakres działania można by rozszerzyć o wprowadzanie przepisów księgowania, sprawdzanie jak banki obliczają swój kapitał ochronny i o bezpośredni nadzór nad firmami clearingowymi. Wszystkie te uprawnienia zmniejszyłyby zakres władzy krajowych urzędów.
Obecnie unijne urzędy nadzoru są w 60 procentach finansowane przez rządy krajów Unii, resztę pokrywa unijny budżet. Raport uznał, że oba te źródła nalegałoby znieść i trzeba by zastanowić się nad wprowadzaniem opłat od banków, ubezpieczycieli i giełd. Wszelkie takie opłaty powinny być proporcjonalne, dostosowane do wielkości danej firmy.
Komisja chce także zwiększenia wiążących uprawnień mediacyjnych tych organów, aby mogły skłaniać krajowe urzędy do dostosowania się do unijnych reguł. Dotąd nikt nie chciał podjąć takiego kroku ze względu na delikatny charakter polityczny. Raport sugeruje ponadto bardziej radykalne zmiany strukturalne, np. zlokalizowanie wszystkich tych instytucji w jednym miejscu.