Oszuści najczęściej dzwonią do wybranych osób i informują o "akcji windykacyjnej" podjętej przez IRS. Jeszcze do niedawna domagali się przesyłania pieniędzy, najczęściej w formie przedpłaconych kart kredytowych lub za pomocą transferu przez Western Union. Ostatnio żądają także weryfikacji danych osobowych, zdobywając informacje pozwalające na kradzież tożsamości i wyłudzanie kredytów lub zwrotów podatkowych w imieniu ofiar.
- Podatnicy powinni też wiedzieć, że oszuści zaczęli przesyłać podrobione dokumenty aby zmusić ludzi do przesłania pieniędzy lub "zweryfikowania" danych osobowych – ostrzega Luis D. Garcia, rzecznik prasowy IRS w Detroit. To właśnie w Michigan, na Florydzie, Kalifornii i w Teksasie zaobserwowano zwiększoną aktywność oszustów.
Federalna Komisja Handlu (Federal Trade Commission) wydała w połowie lipca ostrzeżenie przed oszustami podszywającymi się pod nie tylko pod władze skarbowe, ale także inne agencje. Na przykład w Beverly Hills w Los Angeles udają oni funkcjonariuszy lokalnej policji, do której miał się zwrócić IRS z prośbą o egzekucję należnych podatków. Przestępcy posuwają się do tego, że udają na przykład przedstawicieli FTC, pomagających w odzyskaniu pieniędzy wyłudzonych przez złodziei. Według Departamentu Skarbu na oszustwo "na skarbówkę" dało się nabrać od 1 października 2013 do 9 marca 2015 r. co najmniej 3052 ofiar. Średnio oszuści wyłudzali około 5 000 dolarów choć największy "przekręt" opiewał na pół miliona dol.
Władze skarbowe przypominają, że IRS nie kontaktuje się z podatnikami drogą telefoniczną i nie domaga się przysyłania kart kredytowych lub błyskawicznego transferu pieniędzy. Skarbówka zaczyna zawsze od tradycyjnej korespondencji listownej. Teraz, kiedy oszuści podrabiają także i te dokumenty IRS zaleca także weryfikację i tych listów. "To największe, najbardziej przekonywujące oszustwo w naszej historii" – przyznaje biuro inspektora generalnego IRS.
Tomasz Deptuła (Nowy Jork)