W „Ukrytej grze" Łukasza Kośmickiego, która wchodzi na ekrany, zagrał pan generała radzieckiego kontrwywiadu. W okresie zimnej wojny ma on zidentyfikować szpiega wśród oficerów Układu Warszawskiego. Pana bohater z takim samym spokojem pali cygara, jak torturuje ludzi.
Ciekawi mnie kino gatunkowe, miałem wolny czas, a przede wszystkim pomyślałem, że dawno nie grałem w Polsce. Chętnie przyjąłem propozycję Łukasza Kośmickiego. I nie żałuję. Ciekawe doświadczenie.
Co jakiś czas naraża się pan swoimi rolami rosyjskim władzom. Pana bohater z filmu „9 kompania" pytał: Dlaczego jesteśmy w Afganistanie?
Niestety słyszał okrągłą, formalną odpowiedź. Bondarczuk twierdził, że młode pokolenie Rosjan miało duże poczucie winy za stalinizm i lata okupowania kawałka Europy i Azji, więc chciał zrobić film o bohaterstwie i godności. Ale odżegnywał się od polityki. Gdy oglądamy „9 kompanię", żal nam chłopców, którzy giną, ale nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje i po co.
Jednak już „Ładunek 200" był filmem bardzo mocnym. Tytuł to kryptonim dla transportu trumien z ciałami żołnierzy poległych w Afganistanie, a Aleksiej Bałabanow pokazał społeczność prowincjonalnego miasteczka, w którym przestały obowiązywać jakiekolwiek zasady moralne.