Reklama

11 Orłów dla „Bożego ciała”

Takiego sukcesu nie odniósł jeszcze w historii Polskich Nagród Filmowych żaden film. „Boże ciało” - wielki zwycięzca tegorocznej edycji zebrał 11 Orłów. Członkowie Polskiej Akademii Filmowej uznali je za najlepszy film roku. Podobnie jak publiczność.

Aktualizacja: 03.03.2020 05:14 Publikacja: 02.03.2020 22:12

11 Orłów dla „Bożego ciała”

Foto: materiały prasowe

— Od początku chcieliśmy zrobić film, który będzie nas łączył, a nie dzielił — mówił Jan Komasa.

A dziękując publiczności stwierdził:

— Dziękuję, bo to w was się wsłuchuję, was obserwuję i wy mi dajecie siłę, by realizować kolejne filmy.

Poza tym twórcy „Bożego ciała” zgarnęli jeszcze statuetki w kolejnych dziewięciu kategoriach. Jan Komasa za reżyserię. Mateusz Pacewicz za scenariusz i jako odkrycie roku. Piotr Sobociński za zdjęcia. Przemysław Chruścielewski za montaż.

I wreszcie wspaniali aktorzy: absolutnie charyzmatyczny Bartosz Bielenia i świetna Aleksandra Konieczna za role pierwszoplanowe oraz Eliza Rycembel i Łukasz Simlat za role drugoplanowe

Reklama
Reklama

W „Panu T.” Marcina Krzyształowicza Akademicy docenili scenografię Magdaleny Dipont i Roberta Przesaka oraz kostiumy Magdaleny Biedrzyckiej. W „Ikarze. Legendzie Mietka Kosza” Macieja Pieprzycy – muzykę Leszka Możdżera oraz dźwięk Macieja Pawłowskiego i Roberta Czyżewicza.

Po raz pierwszy przyznany został Orzeł za charakteryzację. Przypadł on Dariuszowi Krysiakowi za pracę, jaką wykonał w filmie „Krew Boga”.

Orła za najlepszy film dokumentalny odebrali bracia Tomasz i Marek Sekielscy za odważny obraz o pedofilii w kościele „Tylko nie mów nikomu”

Orła za najlepszy serial dostała „Wataha”. Statuetkę odbierały dwie reżyserki Katarzyna Adamik i Olga Chajdas.

Za najlepszy film europejski członkowie Polskiej Akademii Filmowej uznali „Faworytę”.

Na początku imprezy Maciej Stuhr wykonał słynny ostatnio gest i podarł na oczach widzów scenariusz gali, zapowiadając że nie będzie sypał żartami politycznymi. Ale zaraz dodał: „Nie bójmy się”. I: „Nie bądźmy obojętni”. Wracały też wielokrotnie w czasie gali słowa Olgi Tokarczuk o potrzebie czułości.

Reklama
Reklama

Bo przecież środowisko filmowe jest jednym z najodważniejszych i najbardziej solidarnych. Więc wciąż pojawiały się uwagi, które wzbudzały na sali brawa.

— Żebyśmy w dobie jedynie słusznych narracji zauważali półcienie — napisał w SMS-ie Łukasz Simlat, a Eliza Rycembel zacytowała piękny list Zbigniewa Herberta do studentów szkół teatralnych: „Bądźcie w każdej chwili, w każdym wypowiedzianym ze sceny słowie po stronie wartości, za pięknym rzemiosłem, przeciw tandecie, za nieustającym wysiłkiem woli i umysłu, przeciw łatwej manierze, za prawdą, przeciw obłudzie, kłamstwu i przemocy. I nie bądźcie na litość Boską nowocześni. Bądźcie rzetelni. Hodujcie w sobie odwagę i skromność. Niech Wam towarzyszy wiara w nieosiągalną doskonałość i nie opuszcza niepokój i wieczna udręka, które mówią, że to co osiągnęliśmy dzisiaj to stanowczo za mało”.

— Wysłaliśmy wiadomość o miłości. I mam nadzieję, że będziemy jej wierni mimo podziałów — powiedział Bartosz Bielenia.

— Chyba się starzeję, staję się coraz bardziej sentymentalny, ale chcę powiedzieć, że cieszę się, że jestem jednym z was — dodał Robert Więckiewicz, który ex-aequo z Łukaszem Simlatem dostał Orła za drugoplanową rolę męską w „Ukrytej grze”.

— Hasłem tego sezonu było przekraczanie własnych granic. I życzę wszystkim, żebyśmy dalej mogli to robić — powiedziała na scenie Olga Chajdas

O uczciwości i odwadze mówili bracia Sekielscy odbierając nagrodę za najlepszy film dokumentalny „Tylko nie mów nikomu”.

Reklama
Reklama

Owację na stojąco dostała Maja Komorowska, tegoroczna laureatka nagrody za całokształt twórczości.

— Mam dwie minuty, żeby mówić o pani Mai, a mógłbym mówić dwa lata — stwierdził wzruszony Krzysztof Zanussi wygłaszając laudację. Przypomniał, że Maja Komorowska jest wybitną aktorką teatralną i filmową. A że była bohaterką wielu jego filmów, skromnie dodał: „Te filmy, jeśli zdobyły jakieś uznanie, to dlatego, że była w nich pani Maja.

A mówiąc o tym, że Komorowska wykształciła i wychowywała całe pokolenia aktorów, stwierdził: „Uczyła nie tylko jak zagrać, ale przede wszystkim po co”. I dodał: „Pani Maja jest bojownikiem przeciwko bylejakości w sztuce, w życiu, w polityce".

Wzruszona Maja Komorowska powiedziała m.in.:

— Cieszę się, że te Orły zdążyły do mnie dolecieć, mimo trudnych frontów atmosferycznych. Chcę podziękować przewodniczącemu Akademii Dariuszowi Jabłońskiemu, że Oleg Sencow - człowiek, który miał milczeć, zrobił dzięki niemu film. Jestem dumna, że mogliśmy walczyć i nie byliśmy obojętni. I mam nadzieję, że nie będziemy obojętni wobec tego, co dzieje się teraz. Mam nadzieję, że nasze Orły będą wolne.

Reklama
Reklama

Sencow, o którym mówiła Maja Komorowska, sprawił Akademikom niespodziankę. Przez kilka lat uczestnicy gali Orłów podnosili w górę żółte kartki z napisem „Uwolnić Olega Sencowa”.

Teraz stanął przed nimi, by im podziękować.

— Nie codziennie mam okazję przemawiać do takiej sali — powiedział. — W więzieniu co rok dostawałem takie same zdjęcia. Nie mogłem zrozumieć dlaczego, a potem okazało się, że to były inne fotografie - ten protest i apel co rok się powtarzały. Jestem wam wdzięczny. Zadziałało. Walka Ukrainy z agresorem nie zakończyła się z moim uwolnieniem. Jeszcze stu takich chłopaków jak ja znajduje się w rękach rosyjskich. Jestem wdzięczny, że naród polski nas wspiera w walce z rosyjskim agresorem. Będę kontynuował tę walkę, ale wracam też do filmu. Wczoraj odbyła się w Gdańsku premiera moich „Numerów”. Nie jest łatwo reżyserować z więzienia. I mam nadzieję, że to się już nie powtórzy. Wszyscy pragniemy żyć spokojnie. Na razie Ukraina tego robić nie może. Ale wierzę w nasze zwycięstwo. Wierzę, że wszyscy będziemy wolni. Dziękuję Wam za wasze wsparcie.

— Akademia to rodzina — mówił z kolei Dariusz Jabłoński, wybrany na przewodniczącego Polskiej Akademii Filmowej na kolejną kadencję. — To wspólnota. I ta wspólnota doprowadziła do rozkwitu polskiego filmu, dbając o jego jakość i niezależność. Tego będziemy pilnować.

A przypominając apele o uwolnienie Sencowa dodał:

Reklama
Reklama

— Zrozumieliśmy, że razem jesteśmy silniejsi. Nie damy się podzielić.

Przedstawiciele Akademii wręczyli specjalne Orły dla Canal Plus i Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, bez których pomocy film polski po transformacji by nie rozkwitł.

Co zostanie po tej gali w pamięci? Wielki sukces „Bożego ciała” i atmosfera w sali Teatru Wielkiego. Nie trzeba było wielu słów, by zrozumieć, jak pięknie solidarne i odważne jest to środowisko, które ponad wszystko ceni swoją wolność.

Film
„Teściowie 3”. Podzielona Polska na chrzcinach
Film
Złoty Lew dla Jima Jarmuscha za „Father Mother Sister Brother”
Film
Wenecja 2025: Złoty Lew dla Jima Jarmuscha za „Father Mother Sister Brother”
Film
Wenecja 2025: Dla kogo wenecki Złoty Lew?
Film
Ostatnie godziny umierającej małej Palestynki. Jedna z dziesięciu tysięcy
Reklama
Reklama