Reklama

Drzwi Hollywood otwierają się szerzej

Dr Michał Oleszczyk, krytyk filmowy, wykładowca Wydziału „Artes Liberales" Uniwersytetu Warszawskiego

Publikacja: 10.02.2020 19:41

Drzwi Hollywood otwierają się szerzej

Foto: materiały prasowe

Co oznacza triumf oscarowy koreańskiego filmu „Parasite"?

Oscar jest nagrodą branżową; nagroda dla „Parasite" oznacza więc zwiększenie szerokości spojrzenia Amerykańskiej Akademii Filmowej. Pięć lat temu taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia. Nikt nie wyobrażał sobie wówczas, aby film nieanglojęzyczny zdobył statuetki w czterech arcyważnych kategoriach.

Czy to nie dziwne, że ten sam film zdobył Oscara za najlepszy film oraz za najlepszy film międzynarodowy, wygrywając tym samym z „Bożym Ciałem" Jana Komasy?

Możliwe, że ta sytuacja zapoczątkuje zmiany. Należy podkreślić, że w 92-letniej historii nagrody jeszcze nigdy nieanglojęzyczny film nie otrzymał głównego Oscara. Anachroniczny podział na najlepsze filmy – w domyśle amerykańskie – i na „całą resztę" zagraniczną staje się nieaktualny w warunkach globalnego rynku filmowego. Choć w najbliższym czasie nie wierzę, aby zdecydowano się na usunięcie tej kategorii.

A może na koreański film głosowano niejako przeciwko faworytom, na złość gigantom kina, takim jak Martin Scorsese, Sam Mendes czy Quentin Tarantino?

Reklama
Reklama

Nie sądzę, aby akademicy głosowali, kierując się złośliwością. „Parasite" naprawdę jest wybitnym filmem. Udowodnił to, zdobywając Złotą Palmę w Cannes. Nie zapominajmy, że jego obecny sukces to też efekt długiego procesu budowania prestiżu i stylu koreańskiej kinematografii, który rozpoczął się pod koniec lat 80.

Czy to znaczy, że Hollywood otwiera się na nie-Amerykanów?

Gdyby to był zamknięty krąg, to Meksykanin Alfonso Cuarón nie wyjeżdżałby w 2019 r. z Los Angeles z trzema statuetkami, a w 2020 r. Bong Joon-ho z czterema. Najwyraźniej drzwi otwierają się coraz szerzej, a impet i energia filmowców z różnych części świata są coraz większe, dzięki czemu rynek faktycznie się globalizuje.

Czy polski film może osiągnąć w przyszłości tyle co „Parasite"?

Formalnie nic nie stoi na przeszkodzie. Musi być oryginalny, formalnie zaskakujący i wpisywać się w ducha czasu, tak jak zrobił to Bong Joon-ho w swojej baśni o prekariacie mszczącym się na „jednym procencie" bogatych.

Film
Oscary 2026: Krótkie listy ogłoszone. Nie ma „Franza Kafki”
Film
USA: Aktor i reżyser Rob Reiner zamordowany we własnym domu
Film
Nie żyje Peter Greene, Zed z „Pulp Fiction”
Film
Jak zagra Trump w sprawie przejęcia Warner Bros. Discovery przez Netflix?
Film
„Jedna bitwa po drugiej” z 9 nominacjami Złotych Globów. W grze Stone i Roberts
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama