Dla historyków fotografii to z wielu względów jedno z najważniejszych odkryć ostatniego półwiecza. Robert Capa, artysta uważany za pioniera współczesnej fotografii, zostawił walizkę z tysiącami negatywów w swej paryskiej pracowni, gdy w 1939 r. uciekał do Ameryki. Zawiera ona zdjęcia zrobione podczas wojny domowej w Hiszpanii. Eksperci liczą, że może być wśród nich zaginiony negatyw najsłynniejszego zdjęcia Capy, „Śmierci żołnierza”, które przez lata uważano za upozowane. W walizce znajdowały się także prace partnerki Capy, Gerdy Taro, i Davida Seymoura, z którym założył agencję Magnum.