Carlos Saura znów udowodnił, że jest mistrzem kina. Niewielu współczesnych reżyserów odważyłoby się zrealizować opowieść, w której nie dzieje się nic, a przecież jest tak wiele emocji. On od dawna jednak wierzy w siłę muzyki, co udowodnił wieloma filmami, by wspomnieć „Iberię”, „Tango” czy „Flamenco”. Teraz składa hołd twórcom i wykonawcom piosenek fado.
Śpiewane od prawie 200 lat w kawiarniach Lizbony, operują podobnym schematem: nieskomplikowaną melodią, zwrotkową konstrukcją, skromnym akompaniamentem. Mimo to fado – nawet serwowane w nadmiarze – nie nudzi. Jego sekret polega na tym, że posługując się prostą formą, potrafi opowiedzieć o najtrudniejszych sprawach: o tym, że miłość jest krucha, a śmierć nieuchronna. I że trzeba się pogodzić z zawiedzionymi nadziejami.
Saura podaje fado w krystalicznie czystym kształcie. Nie uległ pokusie, by wyjść z piosenkami na ulice Lizbony, do miejsc, w których się rodziły i znajdowały słuchaczy. Inscenizuje swój dokument w filmowym studiu, kolejni wykonawcy stają przed kamerą na tle pastelowych dekoracji. Jest tu jednak gra delikatnych barw i poetycki urok kadrów, momentami również efektowna choreografia. Ale Saura chce przede wszystkim, abyśmy słuchali.
Ta muzyka ma u nas licznych fanów, których nie trzeba namawiać do obejrzenia dokumentu Saury. Ale i dla nich przygotował on niejedną niespodziankę. Sięga po pierwsze, XIX-wieczne piosenki, naiwnie szczere jak nasze dawne ballady podwórkowe. Obok współczesnych gwiazd fado ze zjawiskową Marizą na czele w archiwalnych nagraniach przypomina dawnych artystów. Nie mogło zabraknąć najsławniejszej wśród nich Amalii Rodrigues, która uchwycona podczas próby wyjawia sekret fado. Wymaga ono śpiewania na bardzo długim oddechu. Te niekończące się frazy wymuszają zaś specyficzne akcentowanie słów, co interpretacjom nadaje niepowtarzalny charakter. W Polsce fado jest dzisiaj popularne głównie w kobiecym wykonaniu. U Saury równoprawnymi bohaterami są śpiewający mężczyźni. Często zmęczeni życiem i nieatrakcyjni wizualnie, a przecież przejmujący. Panowie, uczcie się od nich, jak wyrażać swe uczucia!