Ta historia czekała długo

Rozmowa: Michał Rosa, reżyser i autor scenariusza "Rysy"

Publikacja: 16.09.2008 07:56

Pierwsza wersja scenariusza "Rysy" powstała w 1997 roku, jeszcze przed falą polskich rozliczeń lustracyjnych. Skąd wziął się wówczas pomysł na ten film?

Michał Rosa:

Impulsem do napisania scenariusza stała się dla mnie opowieść mojego przyjaciela. Ta historia wydarzyła się naprawdę, choć nie w Polsce, lecz w Niemczech, a mąż był współpracownikiem Stasi. Wziąłem z niej kanwę, poza tym wszystko wymyśliłem sam. Jednak wtedy było jeszcze niewielkie zainteresowanie decydentów tym tematem. Udało mi się zrealizować film dopiero teraz.

"Rysa" jest dla mnie opowieścią o obsesji, utracie zaufania, niemożności życia obok kogoś, kto nas bardzo zawiódł. Pana bohaterka jest całkowicie bezradna. Nie umie dojść do prawdy o przeszłości i nikt jej w tym nie pomaga.

Od jej bezradności gorsza jest właśnie samotność. Joanna związana była z mężem przez tyle lat, że teraz wstydzi się komukolwiek opowiedzieć o jego nielojalności i swoim bólu. To nie jest zwykła samotność kobiety, która została zdradzona przez męża. Nielojalność Jana to zdrada wszystkiego, w co ona – wychowana w starej krakowskiej rodzinie – najgłębiej wierzyła.

Jadwiga Jankowska-Cieślak i Krzysztof Stroiński grają wręcz niewiarygodnie prawdziwie. Jak się osiąga taki efekt?

Zanim wyszliśmy na plan, długo rozmawialiśmy. Mamy do siebie pełne zaufanie, dlatego łatwiej było zakreślić granice, w jakich mogliśmy się poruszać. Ale to i tak było dla nich wyczerpujące. Kręciliśmy "Rysę" w trzech turach, w trzech różnych porach roku i miałem wrażenie, że za każdym razem wiele ich ta praca kosztowała.

Czy świetne przyjęcie filmu na festiwalu w Wenecji pomoże w jego promocji?

Zyskałem tam niemieckiego agenta, który będzie sprzedawał film na świecie. I to mnie bardzo cieszy.

Film
Krakowski Festiwal Filmowy będzie w tym roku pełen hitów
Film
Festiwal w Cannes i zaskakujące opowieści o rodzinie
Patronat Rzeczpospolitej
Największe kino plenerowe w Polsce powraca!
Film
Festiwal w Cannes 2025. Amerykanin Wes Anderson wciąż jest jak duże dziecko
Film
Kontrowersyjny Julian Assange bohaterem dokumentu nagrodzonego w Cannes