Absurd wojny w izraelskim filmie

Warszawski Festiwal Filmowy. W piątek wieczorem największą imprezę filmową stolicy otworzy animowany „Walc z Bashirem” Ari Folmana – sensacja ostatniego Cannes.

Aktualizacja: 09.10.2008 08:34 Publikacja: 08.10.2008 23:08

„Walc z Bashirem” to surrealistyczna rysowana kronika wojny z Libanem

„Walc z Bashirem” to surrealistyczna rysowana kronika wojny z Libanem

Foto: Materiały Promocyjne

Taki rysunek: trzej młodzi izraelscy żołnierze wychodzą z wody na plażę. Są półnadzy, w rękach mają karabiny. Przed nimi w nocnej poświacie księżyca rysują się kontury bejruckich domów i palm.

Ari Folman jest jednym z nich, w 1982 roku służył w wojsku i został wysłany na wojnę z Libanem. 20 lat później zdał sobie sprawę, że poza obrazkiem z plaży nic więcej z tamtego czasu nie pamięta. Wyparł wszystko ze świadomości, nie chciał wracać pamięcią do masakry setek Palestyńczyków dokonanej przez Libańczyków w obozach Sabra i Szatila. Do masakry, podczas której wojska izraelskie były tuż obok. Ale człowiek, który przeszedł przez piekło, nie jest w stanie się od niego uwolnić. Folman zaczął rozmawiać ze świadkami tamtych wydarzeń, zapełniać białe plamy we własnej pamięci.

– Zdałem sobie sprawę, że muszę zrobić ten film – mówi. – Żeby rozliczyć się z samym sobą, ale także po to, by kiedyś obejrzeli go moi synowie, by stał się dla nich ostrzeżeniem.

"Walc z Bashirem" to obraz-katharsis. Bohater odwiedza dawnych znajomych tak samo okaleczonych psychicznie. Z ich wspomnień, jak z puzzli, odtwarza traumatyczne wydarzenia z przeszłości.

Kobe Niv z uniwersytetu w Tel Awiwie zarzucał Folmanowi, że zdjął z Izraelczyków odpowiedzialność za masakrę, a przecież ich rola do dziś pozostaje niewyjaśniona. "Sabra i Szatila – mówił – to wielkie plamy na naszym sumieniu, a film oczyszcza nas z grzechu". Ale Folman ripostował:

– Tylko politycy wiedzą, czy o planach dokonania masakry byli poinformowani wcześniej. Ja w to nie wchodzę. Opowiadam tę historię z punktu widzenia zwyczajnych żołnierzy, którzy z zabijaniem bezbronnych Palestyńczyków nie mieli nic wspólnego. Pokazuję młodych ludzi, którzy idą na wojnę, nie wiedząc, o co walczą, do kogo strzelają i kto strzela do nich. A potem wracają do kraju i starają się zapomnieć. Najczęściej im się to nie udaje.

"Walc z Bashirem" – film o koszmarze i absurdzie wojny – jest tym bardziej porażający, że Folman cały czas opowiada w pierwszej osobie, a wszystkie postacie są autentyczne.

Znakomicie dodaje mu też dramatyzmu animacja wykonana kreską łączącą fotorealizm z odrobiną ekspresji.

– Wojna jest surrealistyczna, a pamięć potrafi płatać figle – mówi. – Dlatego wydawało mi się, że zwykła rejestracja dokumentalną kamerą byłaby zbyt prosta, zwłaszcza że nie dysponowałem materiałami dokumentalnymi. Poprosiłem wspaniałych ilustratorów, żeby pomogli mi odbyć tę podróż pamięci.

Technika się sprawdziła. Powstał film niepokojący, głęboki. Coś na granicy snu i jawy. Strasznej jawy. Świetny początek festiwalu.

[ramka][link=http://www.zw.com.pl/artykul/25,295108_W_200_filmow_dokola_kina.html" "target=_blank]Więcej o Warszawskim Festiwalu Filmowym - w "Życiu Warszawy"[/link][/ramka]

[ramka][b]Stefan Laudyn, dyrektor Warszawskiego Festiwalu Filmowego[/b]

Przed wszystkim cieszę się, że festiwal przetrwał od roku 1985 do dziś. Mam nadzieję, że okres walki o przetrwanie mamy za sobą i będziemy się mogli skupić na rozwoju imprezy. Dosłownie kilka dni temu podpisaliśmy wieloletnią umowę sponsoringową z RWE, jedną z największych w Europie firm energetycznych, która będzie naszym głównym sponsorem. Od tego roku mamy – po raz pierwszy w naszej historii – wieloletnią umowę z władzami Warszawy. Myślę, że przez te wszystkie lata stworzyliśmy solidne fundamenty festiwalu. Teraz zajmiemy się budową kolejnych pięter.

Jestem dumny, że udało nam się zebrać imponujący repertuar. Zaraz po ogłoszeniu programu dostałem od redaktora naczelnego czołowego branżowego pisma Moving Pictures krótkiego maila o treści „gratuluję programu”. Ogromną przyjemność sprawił mi Ari Folman, którego film „Walc z Bashirem” był sensacją tegorocznego Cannes i stało się oczywiste, że setki czy tysiące festiwali będą chciały umieścić ten film w swoim programie i że aby go zdobyć do programu trzeba będzie stoczyć ciężki bój. Poczułem się wspaniale, kiedy na przyjęciu w Cannes Ari Folman podszedł do mnie i powiedział: „Stefan, chcę pokazać swój film na twoim festiwalu”.

Cieszę się, że przyjadą do nas znane postaci kina jak pani Gila Almagor, Pierwsza Dama Izraelskiego Filmu i bohaterka retrospektywy, reżyserzy Julien Temple, Paul Cox, Atom Egoyan, Laila Paklanina, Jan Schuette, szef Filmstiftung NRW Michael Schmid-Ospach czy prezes FIPRESCi Andriej Płachow. Gośćmi WFF będą dziesiątki bardzo zdolnych młodych ludzi: aktorzy Maria Popistasu, Julia Jentsch czy Jan Budar, reżyserzy Aida Begić, Stefan Arsenijević, i wielu innych, którzy przyjadą do nas z całego świata – z Azji, Afryki, obu Ameryk i Europy. Spotkają się w Warszawie z widzami oraz ze swoimi polskimi kolegami – Małgośką Szumowską, Izą Plucińską, Darkiem Gajewskim, Grzegorzem Lipcem.[/ramka]

Taki rysunek: trzej młodzi izraelscy żołnierze wychodzą z wody na plażę. Są półnadzy, w rękach mają karabiny. Przed nimi w nocnej poświacie księżyca rysują się kontury bejruckich domów i palm.

Ari Folman jest jednym z nich, w 1982 roku służył w wojsku i został wysłany na wojnę z Libanem. 20 lat później zdał sobie sprawę, że poza obrazkiem z plaży nic więcej z tamtego czasu nie pamięta. Wyparł wszystko ze świadomości, nie chciał wracać pamięcią do masakry setek Palestyńczyków dokonanej przez Libańczyków w obozach Sabra i Szatila. Do masakry, podczas której wojska izraelskie były tuż obok. Ale człowiek, który przeszedł przez piekło, nie jest w stanie się od niego uwolnić. Folman zaczął rozmawiać ze świadkami tamtych wydarzeń, zapełniać białe plamy we własnej pamięci.

Pozostało 81% artykułu
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko