Wampir przestał straszyć

Od piątku na ekranach "Zmierzch". Najbardziej fascynujący bohater filmów grozy stracił osobowość. W ekranizacji pierwszej z czterech części bestsellera Stephenie Meyer jest grzecznym nastolatkiem

Publikacja: 07.01.2009 18:28

W„Zmierzchu” Cullen jest śliczny i broni ukochanej

W„Zmierzchu” Cullen jest śliczny i broni ukochanej

Foto: Monolith

[b][link=http://www.rp.pl/galeria/9146,1,242306.html]Obejrzyj galerię fotosów z filmu "Zmierzch"[/link][/b]

Przy nim każda dziewczyna może czuć się bezpiecznie. Otoczy ją silnym ramieniem, ochroni przed złem i będzie kochał platonicznie, by nie pokąsać wybranki w miłosnym uniesieniu.

Taki jest Edward Cullen ze "Zmierzchu". Ucieleśnienie marzeń nastolatek o przystojniaku z sąsiedztwa. Zanim wampiry upodobniły się do lalusiów z boysbandowych kapel, przeszły długą drogę. Były potworami wzbudzającymi grozę, drapieżnikami zmagającymi się z własną naturą.

[srodtytul]Odrażająca bestia [/srodtytul]

Na wyobraźnię filmowców wpłynęła przede wszystkim powieść "Drakula" Brama Stokera (1897). W 1922 roku zainspirował się nią Friedrich Wilhelm Murnau, realizując "Nosferatu – symfonię grozy". Stworzony przez niego graf Orlock, który terroryzował senne niemieckie miasteczko Wisburg, nie przypominał jednak wymyślonego przez Stokera hrabiego z Transylwanii.

Był bestią z ludowych podań i legend, a nie makiawelicznym arystokratą. Łysy jak kolano, o szpiczastych uszach i szponiastych dłoniach wywoływał odrazę i lęk. Nienasycone monstrum uosabiało wyobrażenia o zarazie, śmierci. Później w dziele Murnaua dostrzeżono również zapowiedź nadciągającego zła w postaci nazizmu.

Wokół filmu powstała legenda. Niewiele było wiadomo o odtwórcy głównej roli – Maksie Schrecku. Nie figurował w spisie aktorów, jego nazwisko po niemiecku oznacza "strach". Krążyły plotki, że szalony Murnau zatrudnił na planie... prawdziwego krwiopijcę. Błyskotliwie ze sposobu powstawania filmu Murnaua zakpił Elias Merhige w "Cieniu wampira" (2000).

Jednak najbardziej popularny wizerunek wampira na ekranie stworzył Bela Lugosi w hollywoodzkiej adaptacji powieści Stokera "Drakula" Todda Browninga (1931). Podobno gdy kostyczny węgierski aktor mówił łamaną angielszczyzną: "I am... Dracula", wywoływał u kobiet spazmy i omdlenia niczym Rudolf Valentino. Lugosi przydał potworowi erotyzmu, lubieżności.

W czasach rygorystycznej moralności i obowiązywania w Hollywood kodeksu Haysa kino mogło poruszać sprawy seksu tylko w zawoalowany sposób. Świetnie nadawały się do tego opowieści grozy z krwiopijcą w roli głównej, który – tak jak Lugosi – wpijał się z gracją w szyje kruchych dziewic. Trudno o lepszą metaforę perwersyjnego faceta z niepohamowanym libido.

$z$b$f$>

Po wybuchu rewolucji obyczajowej lat 60. wampir przestał straszyć. Był obiektem żartów i pastiszów, m.in. w "Nieustraszonych pogromcach wampirów" Romana Polańskiego (1967). O tematach tabu można już było mówić wprost, bez nakładania aktorom sztucznych kłów.

[srodtytul]Intrygująca przemiana [/srodtytul]

Ale monstrum stopniowo zyskiwało na tej radykalnej zmianie. Potwór stał się niejednoznaczny, a dzięki temu bardziej intrygujący. Filmowcy przestali z niego kpić i odkryli bogatą osobowość, m.in. dwuznaczną seksualność, głębokie cierpienie z powodu tłamszonego instynktu. Dowodem na to była m.in. kolejna adaptacja powieści Stokera dokonana w 1992 roku przez Francisa F. Coppolę, a także ekranizacja "Wywiadu z wampirem" Anne Rice, którą nakręcił Neil Jordan (1994). W drugim filmie oglądamy całą galerię wampirów. Są zimne i egocentryczne jak Lestat (Tom Cruise), udręczone nieśmiertelnością jak Luis (Brad Pitt) i jawnie homoseksualne jak Armand (Antonio Banderas).

[srodtytul]Potwór rodem z bajki[/srodtytul]

Obecnie wampiry przechodzą kolejną przemianę. I to z winy publiczności. Spada wiek widzów chodzących do kina – najbardziej opłaca się kierować filmy do nastolatków. A dorośli poszukują w sobie dziecka, o czym świadczą rekordy kasowe animacji. Nie ma rady, wampiry muszą przeobrazić się w dziwolągi: już -nie -dzieci -jeszcze -nie -dorosłych. "Zmierzch", a wcześniej serial "Buffy, postrach wampirów", są przykładem tej metamorfozy. Przypominają bajeczki z dreszczykiem. Czy to oznacza, że wampiry naszych czasów są w kinie skazane na banalność? Niedawno na ekranach mogliśmy oglądać "Pozwól mi wejść", przewrotny film grozy ze Szwecji. Dzięki wampirzycy – istocie pasożytującej na ludziach – mały chłopiec otrzymuje namiastkę bliskości i ciepła.

Film zrobił furorę w USA, zbiera nagrody od krytyków. Dobrze, że obok gładkiego Cullena są inne wampiry.

[ramka][b]Nieporadne kino z dreszczykiem [/b]

"Zmierzch" jest filmem wyłącznie dla nastolatek, które czekają na pierwszą miłość. Siedemnastoletnia Bess (Kirsten Stewart) przeprowadza się do ojca, gdy jej matka razem z drugim mężem rusza w podróż po Stanach. Na prowincji jest szaro i smutno, ale wkrótce Bess znajduje pocieszenie. Do miejscowej szkoły uczęszcza rodzeństwo Cullenów, odludków, którzy budzą ciekawość rówieśników swoim wyobcowaniem.

Bess zwraca uwagę na Edwarda Cullena (Robert Pattinson). Jednak gdy dziewczyna stara się z nim zaprzyjaźnić, Cullen reaguje niezwykle nerwowo. Jego tajemnicze zachowanie szybko się wyjaśnia. Edward jest wampirem.

Co prawda pomaga ludziom i pije wyłącznie krew zwierząt, ale obawia się, że Bess rozbudzi w nim mordercze instynkty. Oczywiście miłość w końcu zwycięży...

Dopóki Catherine Hardwicke portretuje codzienne życie nastolatków, czuje się pewnie. Te obyczajowe obrazki upodabniają "Zmierzch" do serialu młodzieżowego o perypetiach dzieci w szkole.

Zdecydowanie gorzej radzi sobie z budowaniem napięcia i atmosfery grozy. Aktorzy w rolach wampirów wypadają nieznośnie sztucznie. Sceny akcji, w których Cullenowie bronią ludzi przed złymi wampirami, doczekały się już parodii w Internecie.

Ale dorastającym dziewczynkom to nie przeszkadza. Robert Pattinson, grający Edwarda, stał się dla nich gwiazdą. Film podczas pierwszego weekendu po premierze zarobił w Stanach ponad 70 milionów dolarów.

Sukces tkwi zapewne nie tylko w urodzie Pattinsona, ale także potraktowaniu spraw seksu jako owocu zakazanego. Cullen nie może zbliżyć się do Bess, choć oboje marzą tylko o jednym.

Ciekawe, czy polskie nastolatki też dostaną wypieków na twarzy? [/ramka]

[b][link=http://www.rp.pl/galeria/9146,1,242306.html]Obejrzyj galerię fotosów z filmu "Zmierzch"[/link][/b]

Przy nim każda dziewczyna może czuć się bezpiecznie. Otoczy ją silnym ramieniem, ochroni przed złem i będzie kochał platonicznie, by nie pokąsać wybranki w miłosnym uniesieniu.

Pozostało 95% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu