Dwóch wydaje się dość sympatycznych, ale ani nie jesteśmy w stanie zapamiętać ich imion, ani nie znamy wyroków i nie mamy pojęcia, za co siedzą. To błąd reżysera. Mając podstawowe informacje, moglibyśmy zauważyć cień ewolucji w ich psychice, jaka może zaszła podczas odsiadki. Bez nich są dla nas tylko twarzami, filmowanymi zresztą zbyt długo. Skrócenie „Bad Boys” o pół godziny wcale by nie zaszkodziło.
[i] „Bad Boys. Cela 425”, Polska 2010, reż. Janusz Mrozowski [/i]