To był niespodziewany, ale piękny werdykt. „Essential Killing" – prowokacyjny film zdobył Orła dla najlepszego obrazu roku. Jerzy Skolimowski odebrał także nagrodę za reżyserię. Członkowie Akademii Filmowej wyróżnili też muzykę Pawła Mykietyna oraz montaż Reki Lemhenyi i Macieja Pawlińskiego.
– W Stopklatce prognozowano, że nie dostanę żadnej nagrody – żartował Skolimowski. – Dlatego nie przygotowałem żadnej mowy. Ale szykowałem się na galę w lutym. Miałem wtedy powiedzieć „Thank you, Academy". No cóż, przydało się teraz.
Faworyzowane „Wszystko, co kocham" dostało Orła od publiczności. Wręczył go reżyserowi Jackowi Borcuchowi p.o. prezesa TV Juliusz Braun, z dużym poczuciem humoru mówiąc: – Ja od rana już jestem prezesem, więc ogromnie się cieszę, że wieczorem mogę wręczyć tę nagrodę.
Borcuch dostał też nagrodę za najlepszy scenariusz, a grający w tym filmie główną rolę Mateusz Kościukiewicz został uznany za odkrycie roku.
Cztery Orły pofrunęły do „Wenecji" Jana Jakuba Kolskiego. Akademikom spodobały się: scenografa, kostiumy, zdjęcia i dźwięk.