American Film Festival we Wrocławiu

Do końca tygodnia we Wrocławiu trwać będzie American Film Festival. W jego repertuarze znalazło się 80 filmów, w tym 44 polskie premiery.

Aktualizacja: 24.10.2013 14:38 Publikacja: 24.10.2013 11:29

Bez względu na cenę

Bez względu na cenę

Foto: American Film Festival

- Część z tych filmów prawdopodobnie w ogóle nie znajdzie się w polskich kinach, American Film Festival jest jedyną okazją by je zobaczyć - mówi Marcin Pieńkowski, ze Stowarzyszenia Nowe Horyzonty, organizatora festiwalu. - Oczywiście będzie też kino bardziej popularne, te filmy znalazły się w sekcji "Highlights". Do nich należy film otwarcia "Tylko kochankowie przeżyją" Jima Jarmuscha, który będzie można obejrzeć jeszcze w piątek. Dzisiaj pokażemy "Dona Jona" Josepha Gordona-Levitta. Film miał premierę w Berlinie, otworzył również Tofifest w Toruniu. Reżyser gra w nim główną rolę - uzależnionego od porno mężczyzny, obok Scarlett Johanson, która jest jego dziewczyną, wierzącą w świat wzięty z komedii romatycznych. Sam film jest "antykomedią romantyczną".

Zobacz galerię zdjęć

Oprócz "Highlights" - w której znalazła się również wchodząca w piątek do kin "Piąta władza" Billa Condona i "All Is Lost" J.C. Chandora z Robertem Redfordem - festiwalowe filmy pogrupowano w czterech sekcjach: "Spectrum", "American Docs", "On the Edge" oraz "Festival Favorites ale kino+ prezentuje".

Filmy z dwóch pierwszych uczestniczą w konkursach. "Spectrum" jest panoramą kina amerykańskiego z ostatniego roku. Startują w niej fabuły przeważnie młodych twórców, o mniej znanych nazwiskach, nie bojących się tematów kontrowersyjnych, walczących ze stereotypem, że amerykańskie kino to tylko Hollywood.  W "Spectrum" znalazł się m.in. "Coldwater" Vincenta Grashawa, poruszający problem narkotyków i "Cudowne tu i teraz" Jamesa Ponsoldta - o amerykańskich nastolatkach.

W sekcji konkursowej "American Docs" będzie można obejrzeć dziesięć filmów. Dwa z nich demaskują realia zawodowego sportu. "Lenny Cooke" Bena i Josha Safdiech opowiada o niedoszłej gwieździe NBA, a "Kłamstwa Armstronga" Alexa Gibneya, o jednej z najgłośniejszych spraw związanych z dopingiem z ostatnich lat. Ważnym filmem jest "Farmokracja" Michaela Palmieriego i Donala Moshera, która przygląda się przemysłowi farmaceutycznemu, zwracając szczególną uwagę na zagrożenia płynące z używania środków psychotropowych.

- Polecam również przegląd zorganizowany z okazji 90. rocznicy Warner Bros. Filmy takie jak "Kolor purpury" czy "Egzorcysta" będzie można zobaczyć na dużym ekranie w nowej, cyfrowej wersji - zachęca Marcin Pieńkowski.

Gośćmi festiwalu będą między innymi Alexandre Moors, Jill Soloway, Stephen Silha, Nick Bentgen oraz Nicholas Wrathall. W sobotę odbędzie się spotkanie z Christine Vachon, producentką takich filmów jak "Nie czas na łzy", "Idol" i "Amerykańska zbrodnia", uhonorowaną przez American Film Festival specjalną nagrodą Indie Star Award, za niezależność twórczą. Publiczność AFF ma okazję oglądać jej retrospektywę.

Festiwal zakończy biograficzny film "Wielki Liberace" w reż. Stevena Soderbergha. - To film telewizyjny, ale w ogóle nie czuje się tego oglądając tę pełną humoru opowieść o amerykański artyście estradowym polskiego pochodzenia Valentino Liberace, poruszającą też sprawy trudne, na przykład problem AIDS - mówi Marcin Pieńkowski.

Artystę, którego styl stał się inspiracją m.in. dla Eltona Johna, Madonny, czy Lady Gagi, zagrał rewelacyjny Michael Douglas, któremu partnerują Matt Damon i Debbie Reynolds.

Więcej o American Film Festival na stronie www.americanfilmfestival.pl

 

 

 

 

 

 

 

- Część z tych filmów prawdopodobnie w ogóle nie znajdzie się w polskich kinach, American Film Festival jest jedyną okazją by je zobaczyć - mówi Marcin Pieńkowski, ze Stowarzyszenia Nowe Horyzonty, organizatora festiwalu. - Oczywiście będzie też kino bardziej popularne, te filmy znalazły się w sekcji "Highlights". Do nich należy film otwarcia "Tylko kochankowie przeżyją" Jima Jarmuscha, który będzie można obejrzeć jeszcze w piątek. Dzisiaj pokażemy "Dona Jona" Josepha Gordona-Levitta. Film miał premierę w Berlinie, otworzył również Tofifest w Toruniu. Reżyser gra w nim główną rolę - uzależnionego od porno mężczyzny, obok Scarlett Johanson, która jest jego dziewczyną, wierzącą w świat wzięty z komedii romatycznych. Sam film jest "antykomedią romantyczną".

Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu