Reklama

Mocny film Smarzowskiego

W czwartek w warszawskim Multikinie Złote Tarasy odbył się pokaz filmu „Pod Mocnym Aniołem" z cyklu „Kocham kino".

Publikacja: 17.01.2014 13:21

"Pod Mocnym Aniołem"; fot. Jacek Drygała

"Pod Mocnym Aniołem"; fot. Jacek Drygała

Foto: Kino Świat

Czytaj rozmowę z Wojciechem Smarzowskim

Reklama
Reklama

Po seansie rozmowę z reżyserem Wojciechem Smarzowskim, grającym głównego bohatera Robertem Więckiewiczem i z występującą w roli kochanki Julią Kijowską, poprowadziła Grażyna Torbicka.

Zobacz galerię zdjęć

Film „Pod Mocnym Aniołem" jest inspirowany powieścią Jerzego Pilcha. Jednak metaforyczny opis romansów i inteligenckich libacji z książki, Smarzowski w swoim filmie zastąpił mocnymi scenami pokazującymi skutki alkoholizmu  - człowieka, który stoczył się na dno tracąc kontrolę nad piciem.

W hiperrealistyczny sposób zilustrował życie alkoholików nurzających się w błocie i własnych ekskrementach. Ważny jest tylko przynoszący ulgę alkohol. A „Pod Mocnym Aniołem" jest knajpą do, której się wraca po chwili przerwy w picu, by wszystko zacząć od nowa. Dlaczego? By uciec przed trudami życia, samotnością, smutkiem, by dodać sobie odwagi.

Reklama
Reklama

Jerzy Pilch zostawił swobodę piszącemu scenariusz Smarzowskiemu, nawet nie chciał go czytać. Obejrzał tylko film, który jak opowiedziała po seansie Grażyna Torbicka, bardzo się pisarzowi spodobał. Publiczności zgromadzonej w Multikinie również i wywołał emocjonalną dyskusję, w której uczestniczyły też osoby uzależnione od alkoholu lub mające alkoholików w rodzinie.

- Picie było w każdym z moich filmów, teraz zrobiłem film o procesie wychodzenia z picia – powiedział Wojciech Smarzowski. Zaraz po seansie zadał pytanie publiczności, czy wierzy w to, że bohater filmu wyjdzie z nałogu. Jak oszacował później, tych, którzy podnieśli rękę na tak było zaledwie 10 proc.

Widzowie opowiadali o swoich doświadczeniach, pytali o to w jaki sposób ekipa zbierała materiały do filmu, który ich zdaniem doskonale przedstawił świat alkoholików. Rozmówcy podkreślali również, że szokujące sceny mają swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Ktoś zapytał nawet, czy Robert Więckiewicz sam nie miał problemów z alkoholem, skoro tak doskonale wcielił się w tę rolę. – Nie trzeba kogoś zabić, by zagrać mordercę – skomentował aktor.

Jedna z pań, zachwycona prozą Pilcha, pochwaliła reżysera za sposób w jaki ją sfilmował. Choć zgodziła się ze scenarzystą, że książka „to zupełnie inna bajka". Doceniła również talent charakteryzatorki Ewy Drobiec.

Młody mężczyzna pytał, czy ten film pokazuje naszą wadę narodową. – Ten temat jest uniwersalny. Polska nie znalazłaby się nawet w pierwszej piątce krajów, które mają problem z alkoholizmem. Choć oczywiście umieściłem film w polskim kontekście – odpowiedział reżyser. Na pytanie czy chciał komuś tym filmem pomóc, odparł, że tego nie zakładał, choć chciałby, żeby „Pod Mocnym Aniołem" stał się znakiem ostrzegawczym.

Reklama
Reklama
Film
USA: Aktor i reżyser Rob Reiner zamordowany we własnym domu
Film
Nie żyje Peter Greene, Zed z „Pulp Fiction”
Film
Jak zagra Trump w sprawie przejęcia Warner Bros. Discovery przez Netflix?
Film
„Jedna bitwa po drugiej” z 9 nominacjami Złotych Globów. W grze Stone i Roberts
Film
„Brat" ze wspaniałą kreacją Agnieszki Grochowskiej
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama