W dzieciństwie marzył o wyścigach gokartami i z tego powodu poszedł do Technikum Samochodowego. Jednak tam usłyszał, że jest za duży, by nimi jeździć. Chciał też zostać marynarzem, ale generalnie bardzo długo nie wiedział, co naprawdę będzie robić w dorosłym życiu.
- Wciągnęła mnie baśń, jakieś czary – opowiada o swoim pozostaniu w teatrze w Legnicy, swoim rodzinnym mieście. Spędził tam wiele lat, nie myśląc, że mógłby znaleźć się gdzie indziej. Teatr pochłaniał cały jego czas – rano były przedstawienia dla dzieci, potem próby, a wieczorem spektakle dla dorosłych.
Na pytanie, jak się znalazł w TR Warszawa, odpowiada enigmatycznie: - Kiedy Grzegorz Jarzyna zadzwonił z propozycją, spakowałem plecak i pojechałem.
Wierzy, że los ludzki jest zdeterminowany. - Nieobliczalny aktor, z którym praca zawsze jest przygodą, a prywatnie – przyjaciel – opowiada o Januszu Chabiorze reżyserka Anna Kazejak.
Jedną z pierwszych filmowych ról zagrał w obrazie „Obcy musi fruwać” w reżyserii Wiesława Saniewskiego w 1993 roku. Za rolę Wiktora w „Made in Poland” w reżyserii Przemysława Wojcieszka dostał w 2010 roku nagrodę za męską rolę drugoplanową na Festiwalu Filmowym w Gdyni .