Reklama

„Plac zabaw" Bartosza Kowalskiego to film, wobec którego nie można przejść obojętnie

„Plac zabaw" debiutanta Bartosza Kowalskiego to film ważny, wobec którego nie można przejść obojętnie.

Aktualizacja: 16.11.2016 23:00 Publikacja: 16.11.2016 18:09

Ten skromny film, któremu jury ostatniego festiwalu gdyńskiego przyznało nagrodę za najlepszy debiut, wzbudza ogromne kontrowersje. Jednych zachwyca i głęboko porusza, inni uznają go za nadużycie i obraz amoralny. Bo „Plac zabaw” jest opowieścią o zbrodni popełnionej przez dzieci. Bez motywów. Dla mnie to jeden z najważniejszych filmów, jakie powstały ostatnio w polskiej kinematografii.

— Trafiłem na informację o takiej zbrodni, która zdarzyła się w Anglii, w połowie lat 90. — mówi mi reżyser Bartosz M. Kowalski. — Przeraziłem się. Zacząłem zgłębiać temat zaburzeń zachowań młodych ludzi. Sięgnąłem do literatury, rozmawiałem z biegłymi sądowymi. Okazało się, że przypadków dziecięcej agresji jest bardzo dużo. Tuż obok nas. Dziś coraz częściej dochodzi do różnych aktów przemocy dzieci w stosunku do dorosłych, do rówieśników, do zwierząt. Większość z nich nie ma wytłumaczenia. 

Zrealizowany najprostszymi środkami, filmowany bez sztucznego światła „Plac zabaw” tchnie prawdą. Mówi więcej o współczesnym świecie niż niejedna analiza socjologiczna. Wybija widza z poczucia samozadowolenia.

32-letni reżyser w niemal paradokumentalny sposób przedstawia widzom bohaterów. Dzieciaki z różnych domów i z różnych środowisk.

Gabrysia pochodzi z zamożnej rodziny, matka zawiezie ją do szkoły dobrym samochodem. Ale kamera podpatrzy, jak dziewczynka – trochę za gruba i bez wdzięku – rano w łazience maluje usta, a potem szybko zmazuje szminkę zawstydzona spojrzeniem ojca.

Reklama
Reklama

Szymek żyje w blokach. Matka nie wróciła jeszcze z nocnej zmiany w robocie, więc chłopiec zajmuje się sparaliżowanym ojcem. Walcząc z wózkiem ledwo mieszczącym się w drzwiach skromnego mieszkania, wiezie go na wózku do łazienki, potem do kuchni na śniadanie. Widać, że dla niego to rutyna, ale w pewnym momencie wyrzuci swój bunt: uderzy bezbronnego ojca. Przed wyjściem do szkoły podwinie sobie do góry grzywkę. Modnie. Po drodze zapali papierosa. I nie odbierze telefonu od matki. A kupując kwiaty zwinie ekspedientce zapalniczkę.

Czarek to już slumsy. Prosta, zaniedbana matka. Rozwrzeszczany mały brat, do którego nikt nie ma cierpliwości. Starszy, chamski, który trzyma kasę. Agresja, języka jak spod budki z piwem. Rano Czarek goli głowę na łyso i długo patrzy w lustro.

Ta trójka spotka się w szkole. W ostatnim dniu ich nauki w gimnazjum. Nauczycielka wypowie sentencje w stylu: „Największym bogactwem świata jest rozum, największą biedą głupota”. Poradzi, by bać się samouwielbienia, szczycić dobrym charakterem, strzec się  kłamców. I wreszcie pożegna swoich uczniów: „Jesteście wartościowymi ludźmi. Idźcie w życie i wykorzystajcie swoją szansę”.

Ale te słowa nie pasują do świata dwunastolatków. Oni używają innego języka: „Spierd...”, „Zamknij mordę”, „A ch... ci w dupę”.  Umalowana Lolitka radzi, za opłatą, Gabrysi, jak poderwać Szymona: „Na pewno musisz odpiąć dwa guziki, maks trzy, a tę kokardkę to wyp…, bo wyglądasz w niej jak pięcioletnie dziecko z zespołem Downa”. Gabrysia przeżyje upokorzenie.

Szymek i Czarek wyjdą ze szkoły w pustkę. Nie mając co zrobić z własnym czasem. Pojeżdżą na ruchomych schodach nowoczesnego centrum handlowego, które kontrastuje z bladym życiem. Dojdzie do tragedii. Kowalski pokaże wszystko dokładnie, choć na bardzo odległych planach. Potem tylko każe nam jeszcze spojrzeć z bliska na twarze chłopaków.

W stosunku do reżysera padały zarzuty, że wykorzystał swoich małych aktorów.

Reklama
Reklama

— Produkcja do ekstremalnego stopnia zadbała o opiekę psychologiczną. Od etapu castingu. W trakcie zdjęć codziennie po południu organizowaliśmy dla Nicolasa, Misi i Przemka zajęcia z jazdy konnej, z garncarstwa, zabawy w aquaparku, żeby odreagowali złe emocje z planu. Oni zresztą doskonale potrafili oddzielić rolę od życia, nie utożsamiali się ze swoimi bohaterami – broni się reżyser.

A ja wręcz myślę, że taki film może być terapią, próbą poważnego zadania sobie pytania o wartości w życiu i konsekwencje własnych czynów. To jest polski „Słoń” Gusa van Santa. Wielkie pytanie o przemoc we współczesnych społeczeństwach. Głosy o amoralności „Placu zabaw” wydają mi się hipokryzją.

Media przynoszą czasem informacje o zbrodniach dokonywanych przez bardzo młodych ludzi, a nawet przez dzieci. Ale to wciąż jest temat, który staramy się zamiatać pod dywan i traktować jednostkowo. Nikt nie ośmiela się powiedzieć o skali zjawiska. Tymczasem w gabinetach psychiatrów dziecięcych pojawiają się coraz młodsi pacjenci. W ich przypadku nie mówi się o psychopatii, lecz o zaburzeniach zachowań. Jakie są przyczyny patologii? Nie ma tu łatwych odpowiedzi w stylu: gry komputerowe, okrutny film, rozpad rodziny. Nadszedł czas, gdy trzeba krzyczeć. Bo agresja wisi w dzisiejszych społeczeństwach w powietrzu. Podziały, język nienawiści, niechęć do uchodźców, biednych, bogatych, osób innego wyznania, do sąsiada, który ma ładniejszą żonę i sąsiadki, której pies budzi cię nocą szczekaniem. Brak akceptacji dla inności. Rozchwianie polityczne, strach przed terroryzmem, codzienne kłamstwa w życiu publicznym, Facebook i Twitter, które zastąpiły zwyczajną bliskość, pośpiech, sypiące się więzi, grzebanie prawdziwych autorytetów i wynoszenie na Olimp gwiazdek w strojach od Armaniego. Zagubienie i samotność. Taki świat zgotowaliśmy dzisiejszym dzieciom. Tego nie ma na ekranie, ale przecież my to wiemy. Dlatego Kowalski – pokazując dwunastolatków w ostatnim dniu szkoły i straszną zbrodnię bez motywów – zrobił bardzo ważny film. Zostawił widzów z trudnymi pytaniami. Ten szok należy się nam wszystkim.

Film
Oscary 2026: Krótkie listy ogłoszone. Nie ma „Franza Kafki”
Film
USA: Aktor i reżyser Rob Reiner zamordowany we własnym domu
Film
Nie żyje Peter Greene, Zed z „Pulp Fiction”
Film
Jak zagra Trump w sprawie przejęcia Warner Bros. Discovery przez Netflix?
Film
„Jedna bitwa po drugiej” z 9 nominacjami Złotych Globów. W grze Stone i Roberts
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama