Reklama

Wspomnienia Krystyny Cierniak-Morgenstern: Morgensternowie - miłość na całe życie

We wspomnieniach Krystyny Morgenstern przegląda się pół wieku jej życia z mężem, wybitnym reżyserem.

Aktualizacja: 16.04.2017 08:19 Publikacja: 16.04.2017 00:01

Krystyna Cierniak-Morgenstern, Nasz film. Sceny z życia z Kubą. Wspomnienia, Wydawnictwo Literackie,

Krystyna Cierniak-Morgenstern, Nasz film. Sceny z życia z Kubą. Wspomnienia, Wydawnictwo Literackie, 2017

Foto: Rzeczpospolita

„Przez szybę autobusu zobaczyłem śliczną dziewczynę. Wychodziła z gmachu ASP. Gdy potrzebowaliśmy do filmu statystek, poszedłem do dziekana Szajbo i on przyprowadził mi kilka studentek. Była wśród nich tamta piękność. Czekając na zdjęcia w knajpce na Starym Mieście, piliśmy herbatę. I tak się to zaczęło".

Taką historię, niemal z jak z telenoweli, opowiedział mi kiedyś Janusz Morgenstern. To się wydarzyło w roku 1959. Cztery lata później Krystyna Cierniak, kiedyś opisywana przez Agnieszkę Osiecką „piękna dwudziestoletnia", plastyczka, została żoną reżysera. Byli razem pół wieku. Aż do śmierci reżysera.

Pamiętam, jak kończąc 85 lat, Kuba powiedział mi, że nie boi się tego nieuchronnego. „Tylko martwię się, jak Krysia dałaby sobie beze mnie radę" – dodał cicho.

Ona sama, gdy zachorował, powiedziała mu coś podobnego: „Nie możesz umrzeć, bo kto by się mną zaopiekował". Odpowiedział: „Ja". Dziś Krystyna Morgenstern mówi, że w domu stale czuje jego obecność. A w książce „Nasz film. Sceny z życia z Kubą. Wspomnienia" pisze: „Teraz, kiedy go zabrakło, mam w sobie siłę, której Kuba zupełnie się u mnie nie spodziewał (...) Czego nauczyłam się po jego śmierci? Że muszę być silna, że chociaż jest wokół mnie wielu przyjaciół i mnóstwo życzliwych osób – mogę już liczyć tylko na siebie".

Krystyna Morgenstern utworzyła nagrodę imienia swojego męża, którą co rok, razem ze swoją kapitułą, przyznaje zdolnemu debiutantowi, a dom na Żoliborzu, w którym razem z mężem przeżyli szmat życia, zapisała Muzeum Kinematografii.

Reklama
Reklama

Wspomnienia spisane przez Krystynę Morgenstern mają dużo uroku. Są świadectwem czasu, opowieścią o ludziach, którzy często już przeminęli. O świecie, jakiego już nie ma. Na kartach książki wraca pokolenie, które przeżyło wojnę i chłonęło życie. Krystyna Morgenstern przywołuje z pamięci wielkie osobowości Warszawy: Tadeusza Konwickiego czy Janusza Minkiewicza, ale też opisuje przyjaźń z Romanem Polańskim, Zbigniewem Cybulskim, Dygatami. I wakacje w Chałupach, którym byli wierni do końca. Z Chałup pochodzi też jedno z ostatnich zdjęć Kuby Morgensterna. Przejmujące. Odchodzi na nim przygarbiony, samotny.

Autorka odwiedza miejsca, gdzie kiedyś bywali razem, przywołuje wspomnienia o ludziach. Z dystansem opowiada o sobie, bo przecież zawsze liczyła się kariera jej męża. Na kartach książki wracają najtrudniejsze lata jego życia, gdy jako żydowskie dziecko ukrywał się w czasie wojny. Poza tym rzadko odbija się tu historia XX wieku. A jednak z kroniki towarzyskiej też wyłania się ciekawy obraz czasu, tęsknoty za wolnością, zmian obyczajowych. I historia miłości. Takiej na całe życie.

Film
Jan Englert: Przepisywanie życiorysu
Film
Oscary 2026: Krótkie listy ogłoszone. Nie ma „Franza Kafki”
Film
USA: Aktor i reżyser Rob Reiner zamordowany we własnym domu
Film
Nie żyje Peter Greene, Zed z „Pulp Fiction”
Film
Jak zagra Trump w sprawie przejęcia Warner Bros. Discovery przez Netflix?
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama