Naharro i Pastora natchnęło życie – w rodzinie jednego z nich jest osoba z zespołem Downa. Postanowili więc pokazać rozterki niepełnosprawnych umysłowo.
W „Ja też!” oglądamy szkołę flamenco, do której uczęszczają młodzi z zespołem Downa (w Hiszpanii proces integracji upośledzonych z resztą społeczeństwa jest zaawansowany). Daniel jest downem nietypowym – skończył studia, a teraz zasiadł za biurkiem. I zakochał się w koleżance z pracy. Laura jest niezależna i ma trudny charakter. Pomimo inności Daniel nie jest u niej bez szans. Okazuje się, że oboje mogą sobie wiele dać.
Film nie jest ciepłym obrazkiem udowadniającym fałszywą tezę, że miłość wszystko zwycięża. To błyskotliwa analiza psychologiczna problemów, z jakimi musi się zmagać każdy inny wobec tzw. normalnej reszty, nawet gdy gotów jest całkowicie się do niej dopasować. Naturalna gra pierwszoplanowych odtwórców robi wrażenie. Przykuwa uwagę zwłaszcza Lola Duenas w roli Laury. Tę aktorkę o ogromnych możliwościach pamiętamy choćby z „W stronę morza” czy „Volver”. Także zdjęcia i soundtrack są tu najlepszej jakości.
Czytaj też: [link=http://www.rp.pl/artykul/9131,457687_Tesknota_za_zwyczajnoscia.html]Tęsknota za zwyczajnością[/link]
[link=http://www.zw.com.pl/artykul/457848_Plyniemy_ta_sama_lodzia_.html]Rozmowa z Alvaro Pastorem [/link]