Inspirujące zwierzenia gangstera

Patryk Vega, twórca „Pitbulla”. Reżyser nakręci latem „Wor w zakonie” – film i serial o mafii rosyjskiej. W planach ma również ekranizację powieści Marka Krajewskiego

Publikacja: 30.01.2008 00:19

Inspirujące zwierzenia gangstera

Foto: Rzeczpospolita

Patryk Vega, realizując trzecią cześć „PitBulla” (w TVP 2 od 2 marca), zrezygnował, jak to ma często miejsce w przypadku zachodnich produkcji tego rodzaju, z reżyserowania. Zyskał czas na dopracowanie innych pomysłów, zwłaszcza filmu o mafii rosyjskiej „Wor w zakonie”.

Vega mówi, że ma już wstępne deklaracje dotyczące współfinansowania „Wora...” przez zagranicznych koproducentów. Zdjęcia, zdaniem reżysera, mogłyby się rozpocząć latem. Jednocześnie będzie kręcony dwuczęściowy film fabularny i 12-odcinkowy serial telewizyjny.

W obsadzie pojawią się pierwszoligowi aktorzy z każdego kraju, w którym toczy się akcja: Ukrainy, Rosji, Niemiec i Polski, co zapewni tytułowi międzynarodową dystrybucję. Niektóre wydarzenia, ujawnia reżyser, rozegrają się w Monte Carlo.

Dla Patryka Vegi, który cieszy się opinią specjalisty od gatunku kryminalnego, a zaczynał od dokumentów policyjnych (potem był „PitBull” i serial „Twarzą w twarz”), świat przestępców, zbrodni i mafijnych porachunków jest równie interesujący jak dylematy stróżów prawa. Wszystko zaczęło się zresztą na planie „PitBulla”, gdzie odwiedzili go koledzy gangstera będącego pierwowzorem jednej z filmowych postaci.

– Tak poznałem człowieka, którego historia to gotowy materiał na fabułę – skrzyżowanie „Pulp Fiction” z „Ojcem chrzestnym” – mówi Vega. – Wzięliśmy się z grupą scenarzystów do pisania. Zajęło nam to kilka miesięcy, ale w sumie można powiedzieć, że dostaliśmy ten scenariusz na tacy.

Vega przyznaje, że nakłonienie gangsterów do zwierzeń nie było łatwe i zabrało jakieś trzy lata. – Z takim człowiekiem nie można się umówić na wywiad – wyjaśnia reżyser. – Zaufanie rodzi się powoli. Ale żaden projekt od czasu debiutu tak bardzo mnie nie pochłonął...

Reżyser nie kryje, że liczy na sukces. I to międzynarodowy. – Ta historia ma wielki potencjał, może otworzyć drogę do światowego kina.

Do takiej kariery Vega (rocznik 1977), filmowiec samouk, przygotowuje się od dawna. Jeszcze jako nastolatek zmienił nazwisko Krzemieniecki na bardziej eksportowe: Vega.

Do kariery przygotowuje się od dawna. Zmienił nazwisko Krzemieniecki na eksportowe: Vega

Jednocześnie z „Worem...” reżyser pracuje nad kilkoma całkiem odmiennymi projektami. Jego „Bernard X” będzie komedią w stylu „Detektywa Monka”, „Nawiedzeni” – serialem katastroficznym o powodzi. Ponadto przygotowuje film kinowy „Samiec alfa” – o seksie, jak mówi.

– Doświadczenie nauczyło mnie, że trzeba robić pięć rzeczy na raz, bo wtedy jest szansa, że dwie z nich wyjdą – stwierdza.

Czy najnowsze projekty są próbą stworzenia polskich odpowiedników lubianych przez telewizyjną widownię amerykańskich produkcji? – Oczywiście zachodnie filmy i seriale mnie inspirują – odpowiada. – Uważam, że wszystko jest w porządku, dopóki do czegoś, co już zostało wymyślone, dodajemy oryginalną treść. Nowoczesna telewizja bawi się gatunkami, miesza je. W takim kierunku idą moje pomysły.

Gotowy jest już też scenariusz na podstawie bestsellerowych książek Marka Krajewskiego o przygodach detektywa Eberharda Mocka w międzywojennym Wrocławiu. Film ma powstać w koprodukcji z Niemcami.

– Najbardziej fascynujące w książkach Krajewskiego jest to, że pozwalają nam przenieść się w czasie – mówi Vega. – Wydaje nam się, że zostaliśmy teleportowali do okresu sprzed kilkudziesięciu lat, możemy poczuć klimat tamtego Wrocławia. Będę szczęśliwy, jeśli uda się to osiągnąć również w filmie.

Reżyser chciałby rozpocząć zdjęcia jeszcze w tym roku. Nowe projekty będzie robił już pod własnym szyldem, założył studio filmowe „Magic hour”.

Patryk Vega, realizując trzecią cześć „PitBulla” (w TVP 2 od 2 marca), zrezygnował, jak to ma często miejsce w przypadku zachodnich produkcji tego rodzaju, z reżyserowania. Zyskał czas na dopracowanie innych pomysłów, zwłaszcza filmu o mafii rosyjskiej „Wor w zakonie”.

Vega mówi, że ma już wstępne deklaracje dotyczące współfinansowania „Wora...” przez zagranicznych koproducentów. Zdjęcia, zdaniem reżysera, mogłyby się rozpocząć latem. Jednocześnie będzie kręcony dwuczęściowy film fabularny i 12-odcinkowy serial telewizyjny.

Pozostało 85% artykułu
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów