Złote Lwy wędrują do...

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych jest nazywany świętem polskiego kina. To najobszerniejszy przegląd dokonań rodzimych filmowców w ciągu ostatniego roku

Publikacja: 18.09.2008 16:25

„33 sceny z życia”

„33 sceny z życia”

Foto: Rzeczpospolita

Tegoroczna impreza od początku zapowiadała się na bardzo interesującą. W kinie do głosu doszło pokolenie trzydziesto-, czterdziestolatków. Publiczność mogła wreszcie zobaczyć filmy, które wcześniej były już pokazywane na wielkich festiwalach międzynarodowych. „Rysa” Michała Rosy – opowieść o małżeństwie z 40-letnim stażem, które dziś musi się zmierzyć z oskarżeniem męża o tajną współpracę z bezpieką – zaprezentowana została w weneckiej sekcji Venice Days, zbierając entuzjastyczne recenzje krytyków. „33 sceny z życia” – autobiograficzny obraz Małgorzaty Szumowskiej – przyjechały z Locarno z nagrodą specjalną jury.

Z nie mniejszą ciekawością czekaliśmy na filmy prapremierowe, jak „Senność” Magdaleny Piekorz, „Lekcje pana Kuki” Dariusza Gajewskiego, „Drzazgi” Macieja Pieprzycy, „Mała Moskwa” Waldemara Krzystka czy „Boisko bezdomnych” Kasi Adamik.

Nie spasowało też starsze pokolenie filmowców. Wybitny dokumentalista Jacek Bławut pokazał dawno zapowiadany film „Jeszcze nie wieczór” nakręcony w Domu Aktora w Skolimowie, Krzysztof Zanussi zaskoczył widzów komedią „Serce na dłoni”, a Jerzy Skolimowski zachwycił formą artystyczną w prezentowanych po 17 latach milczenia „Czterech nocach z Anną”, które premierę miały na festiwalu w Cannes. Szczególne miejsce zajęli współprodukowani przez Polskę „Bracia Karamazow” Petra Zelenki. Platynowe Lwy za całokształt twórczości powędrowały do Stanisława Różewicza.

Pokazany został także ostatni film Piotra Łazarkiewicza „0_1_0”.Ale gdyński przegląd to nie tylko konkurs. Festiwal zmienia się i rozrasta z każdym rokiem. Dlatego widzowie mogli uczestniczyć w pokazach „Panoramy kina polskiego”, gdzie królowały tytuły rozrywkowe. Choć nie tylko, bo tu właśnie znalazł się „Stary człowiek i pies” – ostatni obraz Witolda Leszczyńskiego, dokończony po jego śmierci przez Andrzeja Kostenkę. Były też konkursy filmów niezależnych oraz etiud studentów szkół filmowych.

Do Gdyni zjechało około 1800 gości – filmowców, aktorów, dziennikarzy. Ale najbardziej cieszy otwarcie festiwalu dla publiczności. Już od kilku lat wszystkie filmy może ona oglądać w gdyńskim kinie Silver Screen.Gdyńska impreza dobiega końca. Pozostało sobotnie rozdanie nagród. Gala przygotowana przez TVP owiana jest, jak zawsze, tajemnicą, ale podobno tym razem ma być familijna: prowadzić ją będą aktorskie pary rodzinne – małżonkowie i rodzice z dziećmi.

Gala zakończenia FPFF 21.05 | TVP 2 | sobota

Tegoroczna impreza od początku zapowiadała się na bardzo interesującą. W kinie do głosu doszło pokolenie trzydziesto-, czterdziestolatków. Publiczność mogła wreszcie zobaczyć filmy, które wcześniej były już pokazywane na wielkich festiwalach międzynarodowych. „Rysa” Michała Rosy – opowieść o małżeństwie z 40-letnim stażem, które dziś musi się zmierzyć z oskarżeniem męża o tajną współpracę z bezpieką – zaprezentowana została w weneckiej sekcji Venice Days, zbierając entuzjastyczne recenzje krytyków. „33 sceny z życia” – autobiograficzny obraz Małgorzaty Szumowskiej – przyjechały z Locarno z nagrodą specjalną jury.

Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu