Ciągle czuję obecność papieża

W przyszły czwartek odbędzie się w Watykanie premiera filmu "Świadectwo". Z tej okazji słynny aktor Michael York mówi o swoim spotkaniu z kardynałem Stanisławem Dziwiszem i charyzmie papieża Jana Pawła II

Aktualizacja: 08.10.2008 10:51 Publikacja: 07.10.2008 19:50

Michael York z kardynałem Stanisławem Dziwiszem

Michael York z kardynałem Stanisławem Dziwiszem

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Red

[b]Jest pan narratorem filmu "Świadectwo" o papieżu Janie Pawle II. Jak do tego doszło?[/b]

[b]Michael York: [/b]Byłem wtedy w Warszawie w związku z innymi zajęciami. Z propozycją udziału w "Świadectwie" zwrócił się do mnie przedstawiciel producenta. Moja praca łączyłaby się z dwoma tygodniami zdjęciowymi, tydzień w Krakowie i tydzień w Rzymie. W tym czasie, co prawda, kręciłem inny film w Rosji i Izraelu, ale w moim kalendarzu znalazłem wolne niecałe dwa tygodnie, i to dokładnie wtedy, gdy przewidziane były zdjęcia. Jeden termin pasował do Krakowa, drugi pokrywał się z pracą ekipy w Rzymie. To wyglądało na przeznaczenie.

[b]Wierzy pan w przeznaczenie?[/b]

Tak, wierzę.

[b]Co cechuje dobrego narratora?[/b]

Najważniejsze, by wiarygodnie opowiedzieć historię. A film o papieżu jest wspaniałą historią. Wielkie szczęście, że kręciliśmy w Krakowie – w miejscu, w którym wszystko się działo, np. w kościele św. Floriana, gdzie zaczęło się kapłaństwo papieża. To dodaje obrazowi głębi i dramatyzmu.

[b]Co było ciekawego w tej pracy?[/b]

Uwielbiam dowiadywać się czegoś nowego. O Janie Pawle II wiedziałem tyle co wszyscy, był przecież znany na całym świecie. Czytałem o nim, wiele słyszałem, nie znałem jednak szczegółów z jego życia, a już zupełnie z tego okresu, który wiązał się z Krakowem.

Nie wychowałem się w komunistycznym kraju, jedynie czytałem o tym systemie. Jeśli umiejscowi się postać Jana Pawła II w realiach, w jakich dorastał i żył, jego niezwykły heroizm i zdecydowanie okazują się jeszcze bardziej niezwykłe…

[b]Historia polskiego papieża nie jest pierwszym pana filmem związanym z religią. Ma pan za sobą wspaniale zagraną rolę Jana Chrzciciela. Nie twierdzę, że jest pan wybrańcem niebios, ale jak to skomentować?[/b]

Rola Jana Chrzciciela niosła wielką odpowiedzialność. To wspaniała postać, a do tego – co za historia! Przed rokiem w Los Angeles nagrywałem nową wersję Biblii, która – wzbogacona odpowiednią muzyką i efektami specjalnymi – ukazała się na płytach CD. To Biblia nowej generacji.

[b]Był pan na audiencji u metropolity krakowskiego Stanisława Dziwisza. Jak postrzega pan kardynała?[/b]

To niezwykłe, że poświęcił mi swój czas. Wiadomo, iż jest wielką postacią Kościoła, ale kiedy ma się okazję rozmawiać w cztery oczy, można także poznać człowieka. Kardynał Dziwisz jako sekretarz papieża zawsze stał z tyłu, ale to była bardzo ważna pozycja, bo wszystko widział. Jego portret papieża jest znacznie bardziej szczegółowy niż inne, miał bowiem czas, by dobrze poznać Jana Pawła II.

Karol Wojtyła w pewnym momencie chciał zostać aktorem. Miał umiejętności i charyzmę. Jednak życie aktora wiąże się z pewną powierzchownością i odgrywaniem ról. Gdy rola się kończy, aktor wraca do normalnego życia, do bycia sobą. W przypadku papieża jego własne ja było zawsze bardzo spójne. A jego wielka charyzma nadal jest na swój sposób obecna. Kiedy w Krakowie czy w Rzymie rozmawia się z ludźmi, ciągle czuje się jego obecność, choć przecież go już z nami nie ma. Ludzie nadal o nim mówią.

[b]Jakie wrażenie zrobiła na panu praca w Kaplicy Sykstyńskiej?[/b]

Nigdy ekipa filmowa z aktorem w roli narratora nie dostała zgody na taki pobyt. Bywałem w tej kaplicy, ale zawsze z tysiącami innych ludzi. Spędzenie tam samemu kilku godzin i możliwość podziwiania fresków przy dodatkowym oświetleniu to coś niezwykłego. Nadal to przeżywam i wiem, że to doświadczenie zostanie ze mną na zawsze.

[b]A co zostało panu w pamięci z pracy w Krakowie?[/b]

Też kręciliśmy w kilku miejscach, gdzie nie wpuszcza się kamer, czułem się zaszczycony i wyróżniony. Jednak w pamięci utkwił mi przede wszystkim słoneczny, zimowy dzień na Błoniach. Wyobraziłem sobie wtedy, jak ta ogromna pusta przestrzeń była wypełniona kiedyś przez tłum wiernych, którzy przyszli na spotkanie z Janem Pawłem II. Cieszyłem się, że mieliśmy piękną pogodę.

[b]Ktoś na górze wam sprzyjał?[/b]

Na to wygląda.

[b]Prawdopodobnie na prapremierze w Watykanie będzie papież Benedykt XVI. Co to dla pana znaczy?[/b]

Spotkanie z papieżem byłoby dla mnie wielkim przeżyciem. Jeśli film mu się spodoba, będę szczęśliwy. Skoro miałem przywilej dostępu do tylu miejsc w Watykanie, chciałbym, żeby film zadowolił tych, dla których Watykan jest domem.

[b]Czy jako doświadczony, światowej sławy, aktor ma pan jakąś radę dla młodych, którzy marzą o karierze aktorskiej? [/b]

Mogę podzielić się wskazówką, jaką sam przed wielu laty otrzymałem. Ten zawód wymaga wielkiej pasji. Szczerze mówiąc, trzeba mieć w sobie coś z wariata.

W tej pracy nie ma logiki, siatki ochronnej ani gwarancji sukcesu. I przez całe życie to się nie zmienia. Normalnie człowiek zaczyna na jakimś stanowisku i jeśli pracuje bardzo dobrze, może z czasem awansować, nawet do fotela prezesa. Tymczasem gdy aktor zagra rolę, którą nazwiemy A, następna wcale nie musi być naturalnym w innej pracy B, może być Q lub X. Zatem moja rada dla młodego aktora brzmi: musisz bardzo wierzyć w siebie, w odniesienie sukcesu, i mieć umiejętność rywalizacji z innymi. Wielu ludzi będzie w ciebie wątpiło, wielu będzie cię krytykowało. Trzeba umieć to zignorować, choć czasami również umieć wyciągnąć z tego jakąś naukę.

[b]Jak to się dzieje, że od lat jest pan cały czas tak zapracowany?[/b]

Czuję się bardzo uprzywilejowany, że tak się dzieje. Niezbyt często aktorzy mający, jak ja, ponad 60 lat są w pełni sił twórczych. Większość moich rówieśników już się wycofała i teraz gra jedynie w golfa. Jednak przy odrobinie szczęścia pozostanie w zawodzie w tym wieku jest możliwe. Wraz z upływem lat zmienia się aktorski arsenał. Zamykają się drzwi do pewnych ról, ale otwierają się nowe możliwości, i to jest miłe. Są aktorzy 80- i 90-letni, którzy nadal zadziwiają publiczność. W tej pracy zawsze jest do zrobienia coś nowego.

[b]Mieszka pan w Los Angeles, gdzie nie można żyć bez samochodu. Jakim autem pan jeździ?[/b]

Mam volkswagena phaetona. Pamiętam, że pewien znany aktor kupił też taką limuzynę, ale zdarł znaczek firmowy, bo uznał, że to może obniżyć jego prestiż. Ja nie mam takich zmartwień.

[b]Jakiej muzyki słucha pan w samochodzie?[/b]

Zawsze szukam stacji grającej klasykę lub słucham płyt.

[b]Jaki album popowy zrobił na panu największe wrażenie?[/b]

Zdecydowanie "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band" The Beatles. Dokładnie pamiętam dzień, w którym ją kupiłem, bo to był prezent dla narzeczonej Pat, która została moją żoną. Pamiętam też kolejność piosenek na tej płycie. Jest wyjątkowa.

[b]Rozumiem, że nadal chętnie sam pan śpiewa na scenie?[/b]

Niedawno grałem nawet w musicalu na Broadwayu. Śpiewanie sprawia mi ogromną przyjemność.

[b]Jest pan narratorem filmu "Świadectwo" o papieżu Janie Pawle II. Jak do tego doszło?[/b]

[b]Michael York: [/b]Byłem wtedy w Warszawie w związku z innymi zajęciami. Z propozycją udziału w "Świadectwie" zwrócił się do mnie przedstawiciel producenta. Moja praca łączyłaby się z dwoma tygodniami zdjęciowymi, tydzień w Krakowie i tydzień w Rzymie. W tym czasie, co prawda, kręciłem inny film w Rosji i Izraelu, ale w moim kalendarzu znalazłem wolne niecałe dwa tygodnie, i to dokładnie wtedy, gdy przewidziane były zdjęcia. Jeden termin pasował do Krakowa, drugi pokrywał się z pracą ekipy w Rzymie. To wyglądało na przeznaczenie.

Pozostało 90% artykułu
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów