Szkoła dla niewidomych

W indyjskim Bangalore po raz pierwszy fotografowałem niewidomych. Trafiłem tam, poszukując misji prowadzonych przez Polaków. Nasze siostry franciszkanki założyły ośrodek dla dzieci podobny do tego w Laskach. Wcześniej robiłem już zdjęcia chorym na trąd, umierającym, ale teraz musiałem pokazać otaczającą moich bohaterów ciemność

Aktualizacja: 21.06.2009 20:47 Publikacja: 21.06.2009 09:00

Maciej Jeziorek, agencja Napo Images, I miejsce Społeczeństwo – reportaż: – Poświęciłem fotografii p

Maciej Jeziorek, agencja Napo Images, I miejsce Społeczeństwo – reportaż: – Poświęciłem fotografii prasowej wiele lat, do Azji pojechałem, by się od niej oderwać. Najważniejsze, co przywiozłem, to przekonanie, jakie zdjęcia chcę robić. Przez pół roku stykałem się z ludzkim bólem, zacząłem w przytułku Matki Teresy w Kalkucie, wśród umierających. Tak się tylko wydaje, że łatwo fotografować cierpienie. Musiałem odpowiedzieć sobie na pytanie: po co to robię? Pokazuję te zdjęcia, bo wierzę, że ktoś, kto je zobaczy, będzie chciał pomóc.

Foto: Napo Images, Maciej Jeziorek

Red

Maciej Jeziorek, agencja Napo Images, I miejsce Społeczeństwo - reportaż

To było wyzwanie. Przez pierwsze dwa dni tylko kręciłem się między dziećmi, nawet nie próbowałem fotografować. Zadziwiało mnie, na ile sposobów „widzą”. Okazało się, że poruszały się sprawniej niż ja. Którejś nocy usłyszałem, że na tarasie ktoś gra na pianinie, ale w ciemności nie mogłem tam dotrzeć. Kiedy błądziłem, jedno z dzieci wzięło mnie za rękę, mówiąc: „Chodź, ja cię zaprowadzę”. Błyskawicznie nauczyły się mnie rozpoznawać, gdy tylko się zbliżałem, wołały: „Wujek fotograf!”.

Musiałem poszukać odpowiednich środków, by pokazać ich świat. Zdecydowałem się na zdjęcia z fleszem: to pozwoliło wizualnie oddać życie w ciemności. Część dzieci jest całkowicie niewidoma, inne – tylko częściowo, niektóre nie mają wykształconych gałek ocznych, są i takie, których ślepota jest wynikiem niedorozwoju. Wiele zdjęć musiałem odrzucić – były drastyczne, a nie chciałem szokować. Zależało mi na pozytywnym przekazie. Starałem się przedstawić uczniów w naturalnych sytuacjach, co – paradoksalnie – było łatwiejsze niż w przypadku zdrowych hinduskich dzieci, bo wśród nich widok aparatu wywołuje sensację, od razu zaczynają pozować. Tu nie miałem tego kłopotu, choć nawet niewidome dzieci wiedzą, że na zdjęciach „trzeba wyglądać”.

Towarzyszyłem im na lekcjach chóru i wuefu, byłem z nimi w parku, gdzie poznawały drzewa, dotykając ich, przytulając się.

Około 70 uczniów uczy się tam zwykłych przedmiotów, bo szkoła ma umożliwić kontynuowanie edukacji, ale przede wszystkim daje im samodzielność. Mają zajęcia ze zręczności fizycznych, warsztaty techniczno-plastyczne, nawet trening poruszania się po mieście i samodzielnego przechodzenia przez jezdnię, a to w zatłoczonych Indiach wielka sztuka.

Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu