Debiut Pawła Sali opowiada o dwóch braciach, którzy brutalnie zamordowali matkę. Był zainspirowany prawdziwymi wydarzeniami.
- Wiele lat temu przeczytałem w gazetach o pewnym zdarzeniu. Znaleziono martwą kobietę z odciętą głową, która schowana była w pokoju swoich synów. Chłopcy przez kilka dni mieszkali z ciałem swojej matki, a następnie uciekli. Było to dla mnie coś tak szokującego i nieprawdopodobnego, że zacząłem temat ten drążyć - mówił Paweł Sala.
- Pisząc od nowa tę historię, cały czas miałem w głowie tamto wydarzenie. Starałem się zrekonstruować fakty, które miały wpływ na to, co się stało, uchwycić moment, w którym pojawiło się zło - dodał reżyser.
Obok Ewy Skibińskiej i Mariusza Bonaszewskiego w obrazie wystąpili aktorzy młodego pokolenia Mateusz Kościukiewicz znany z filmu Jacka Borcucha pt. "Wszystko co kocham" i Filip Garbacz, nagrodzony wyróżnieniem specjalnym jury za rolę w filmie "Świnki" podczas ubiegłorocznej edycji festiwalu w Karlowych Warach, młody aktor dostał również nagrodę za debiut aktorski na 34. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Film „Matka Teresa od Kotów" nie jest kryminałem, już na początku wiemy kto jest sprawcą morderstwa, akcja cofa się i dzięki temu poznajemy przyczyny przestępstwa. Taki zabieg reżyser nazywa "antykryminałem". - Chciałem, żeby widz zadawał sobie te mniej oczywiste pytania - tłumaczy Paweł Sala w wywiadzie opublikowanym w serwisie Pierwsze Ujęcie PISF.