Milos Forman: Co cię nie zabije. Forman jako gawędziarz

"Milos Forman: Co cię nie zabije" skrzy się smakowitymi anegdotami

Aktualizacja: 30.09.2010 19:50 Publikacja: 29.09.2010 18:08

Milos Forman z Colinem Firthem na planie kostiumowego "Valmonta" z 1989 roku. Dokument o Formanie od

Milos Forman z Colinem Firthem na planie kostiumowego "Valmonta" z 1989 roku. Dokument o Formanie od piątku w kinach

Foto: Vivarto

Na temat filmów Formana zrealizowanych w Czechach i Hollywood powstały tysiące tekstów: od recenzji po sążniste eseje. Dla kinomanów tajemnicy nie stanowi również prywatne życie czeskiego mistrza.

[wyimek][link=http://www.rp.pl/galeria/9146,1,542551.html]Zobacz galerię zdjęć[/link][/wyimek]

Zwłaszcza że opisał je w autobiografii "Moje dwa światy". A jednak dokument Milosa Smidmajera pokazuje Formana inaczej: jako fenomenalnego gawędziarza.

[srodtytul]Okrucieństwo i absurd [/srodtytul]

Chwilami wydaje się, że Smidmajer nie potrzebował scenariusza. Wystarczyło jedynie sfilmować bohatera, gdy snuje opowieść przy biesiadnym stole, w rodzinnym domu lub podczas spotkania z przyjaciółmi.

[wyimek][link=http://www.rp.pl/artykul/492083,542563-Milos-Forman---fenomenalny-rezyser-i-gawedziarz.html]Zobacz komentarz Rafała Światka w tv.rp.pl[/link][/wyimek]

Forman to urodzony aktor. Wie, kiedy zawiesić głos, by podnieść napięcie, i jak urozmaicić opis plastycznym gestem. Dzięki temu film, choć został zrealizowany w niezbyt atrakcyjnej konwencji gadających głów, ogląda się wybornie.

Forman opowiada przed kamerą o tragicznym losie rodziców aresztowanych przez gestapo i wywiezionych do obozów śmierci. – Okrucieństwo nazistów było metodyczne – podkreśla. Matkę czekała straszna śmierć w Auschwitz. Ale nim ją tam przewieziono, hitlerowska administracja podsycała jej nadzieję na uwolnienie, zezwalając na widzenie z najbliższymi. Kobietę przetransportowano z Terezina do Pragi, gdzie w dawnym banku – zamienionym na katownię – spotkała się z dziesięcioletnim synem. Widzenie trwało 15 minut. Rozmawiali m.in. o tym, że ciocia robi pyszny dżem. Na ścianach były plamy krwi przesłuchiwanych.

Nazizm zniszczył Formanowi rodzinę, komunizm wyczulił na absurd. Początkowo przyszły twórca "Lotu nad kukułczym gniazdem" chciał zdawać do akademii teatralnej, a nie do praskiej szkoły filmowej FAMU. Stanął przed komisją. – Trzeba było wyreżyserować krótką scenkę, np. ślepiec idący przez las – wspomina. Tymczasem jeden z egzaminatorów rozkazał: – Towarzyszu Forman, pokażcie nam walkę o światowy pokój.

Kandydata zatkało. Przez kilka minut stał oniemiały. Komisja podziękowała więc zdezorientowanemu młodzieńcowi.

Socjalistycznej władzy naraził się kilka lat później, gdy w 1967 roku nakręcił "Pali się, moja panno". Współproducentem filmu był Carlo Ponti, mąż Sophii Loren. Kiedy zobaczył gotowy materiał, zażądał od Czechów zwrotu poniesionych kosztów – 50 tysięcy dolarów. – Groziło mi więc oskarżenie o sabotowanie socjalistycznej gospodarki – mówi Forman. – Mogłem dostać nawet osiem lat więzienia. Na szczęście prawa do filmu wykupili francuscy przyjaciele reżysera Claude Berri i Francois Truffaut.

Dwa lata później Forman był już w Stanach Zjednoczonych. Wyjechał na zaproszenie studia Paramount. Po stłumieniu przez armię sowiecką praskiej wiosny 1968 roku nie chciał wracać do ojczyzny.

[srodtytul]Cena za sukces [/srodtytul]

Najpierw zrealizował "Odlot", który okazał się finansową klapą. Forman ledwo wiązał wtedy koniec z końcem. – Dzięki uprzejmości właściciela mieszkałem w słynnym Chelsea Hotel i nie musiałem płacić za pokój – wyznaje. – A jeśli były kłopoty ze zdobyciem jedzenia, to zawsze mogłem iść na degustację serów do pobliskiego marketu. Dopiero "Lot nad kukułczym gniazdem" wszystko zmienił. Jednak Forman podkreśla rozgoryczony, że za wolność i sukces zapłacili jego synowie. Gdy on ruszył do USA, bliźniacy z żoną zostali w kraju. Kiedy wreszcie się wybił, nie miało to wpływu na życie dzieci. Nazwisko ojca raczej im je utrudniało. Ich podania o przyjęcie na studia były automatycznie odrzucane.

[srodtytul]Hasło: rodzina [/srodtytul]

Forman próbował im wynagrodzić rozłąkę. Ściągnął nawet synów na oscarową galę, która okazała się triumfem "Lotu nad kukułczym gniazdem". – Miałem nadzieję, że wyjdę z nimi na scenę – mówi Smidmajerowi. Ale bliźniakom nie starczyło sił podczas ciągnącej się godzinami uroczystości. Zasnęli, nim tata poszedł odbierać Oscara za reżyserię.

Forman próbuje odbudować nadwątlone więzi, choć założył nową rodzinę. Druga żona urodziła mu kolejną parę bliźniaków. – Jeśli chłopcy chcą wejść do mojego pokoju, zawsze pytam o hasło – mówi rozbawiony. – Odpowiadają: rodzina. Dla 78-letniego reżysera to ona jest teraz najważniejsza.

Na temat filmów Formana zrealizowanych w Czechach i Hollywood powstały tysiące tekstów: od recenzji po sążniste eseje. Dla kinomanów tajemnicy nie stanowi również prywatne życie czeskiego mistrza.

[wyimek][link=http://www.rp.pl/galeria/9146,1,542551.html]Zobacz galerię zdjęć[/link][/wyimek]

Pozostało 93% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu