Reklama

Woda dla słoni – ekranizacja powieści Sary Gruen

Robert Pattinson stał się bożyszczem nie tylko amerykańskich nastolatek jako blady, posępny, ale niezwykle przystojny wampir Edward ze „Zmierzchu" – cyklu ekranizacji powieści Stephenie Meyer.

Aktualizacja: 06.05.2011 00:49 Publikacja: 06.05.2011 00:48

Cyrkowa słonica ma pewien interesujący sekret, który odkryje Jakob – reaguje wyłącznie na komendy po

Cyrkowa słonica ma pewien interesujący sekret, który odkryje Jakob – reaguje wyłącznie na komendy po polsku

Foto: IMPERIAL/CINEPIX

Gdy w „Twoim na zawsze" spróbował być nie tylko urodziwym młodym mężczyzną, ale także aktorem, okazało się, że ciągle jego jedynym atutem są warunki zewnętrzne. Podobne jest w „Wodzie dla słoni", gdzie niemal nie schodzi z ekranu.

W każdej sytuacji jest taki sam – ponury, stale patrzący spode łba, pozbawiony cienia ekspresji. Jego bohatera trudno polubić czy przejąć się jego rozterkami. Zagrał Polaka Jacoba Jankowskiego, studenta weterynarii, który w 1931 r. podczas wielkiego kryzysu, tuż przed dyplomem, musi – po śmierci rodziców – porzucić studia i opuścić zabrany przez bank rodzinny dom.

Przypadek sprawi, że przejeżdżający pociąg, do którego udaje mu się wskoczyć, wiezie cyrkową trupę. Kolejnym przypadkiem jest zdiagnozowanie śmiertelnej choroby ulubionego konia dyrektorowej (Witherspoon). Demoniczny szef cyrku (Waltz) doceni jego weterynaryjne umiejętności i pozwoli mu zostać. Zwłaszcza że właśnie zakupił starą słonicę. Dodatkowym smaczkiem dla nas jest to, że rodzinny język Jacoba, czyli polski, odegra znaczącą rolę w kontaktach z nową atrakcją, mającą przyciągnąć tłumy. Zdając sobie sprawę, że ponętna małżonka wpadła w oko młokosowi, dyrektor bawi się sytuacją i prowokuje oboje do niestandardowym zachowań.

Christoph Waltz powtarza rolę, za którą dostał Oscara – pułkownika SS Hansa Landy z „Bękartów wojny" Tarantino. Jest na przemian ujmującym dżentelmenem i sadystycznym katem. I całkowicie usuwa w cień bezbarwnego Pattinsona oraz będącą jedynie tłem dla pojedynku samców Witherspoon.

„Woda dla słoni", ekranizacja bestsellerowej powieści Sary Gruen, nie jest filmem porywającym. Akcja toczy się niemrawo, w wielu scenach trudno dopatrzyć się logiki. I zbyt wiele zawirowań fabuły łatwo przewidzieć.

Reklama
Reklama

USA 2011, reż. Francis Lawrence, wyk. Robert Pattinson, Reese Witherspoon, Christoph Waltz, Hal Holbrook, Paul Schneider, Jim Norton

Gdy w „Twoim na zawsze" spróbował być nie tylko urodziwym młodym mężczyzną, ale także aktorem, okazało się, że ciągle jego jedynym atutem są warunki zewnętrzne. Podobne jest w „Wodzie dla słoni", gdzie niemal nie schodzi z ekranu.

W każdej sytuacji jest taki sam – ponury, stale patrzący spode łba, pozbawiony cienia ekspresji. Jego bohatera trudno polubić czy przejąć się jego rozterkami. Zagrał Polaka Jacoba Jankowskiego, studenta weterynarii, który w 1931 r. podczas wielkiego kryzysu, tuż przed dyplomem, musi – po śmierci rodziców – porzucić studia i opuścić zabrany przez bank rodzinny dom.

Reklama
Film
Joanna Łapińska: Na festiwalu czuje się różnorodność, ale też uważność twórców
Patronat Rzeczpospolitej
Świętuj z nami 4. urodziny kina KinoGram!
Film
Robert Redford nie żyje. Miał 89 lat. Pożegnanie z gwiazdą
Film
„Metropolis" i „Doktor Mabuse". 20. edycja Święta Niemego Kina im. Anny Sienkiewicz-Rogowskiej
Film
„Franz Kafka” Agnieszki Holland polskim kandydatem do Oscara
Reklama
Reklama