Sumiński. Ściany i sufit zapełnione kadrami

O zaburzeniu zastygłego świata, oczach przodków i kołach bałaganu mówi autor instalacji „Zdjęcie, które rośnie” – części cyklu „Żywe archiwa”, w którym artyści współcześni reinterpretują klasyków fotografii. Otwarcie w byłej pracowni Tadeusza Sumińskiego w niedzielę

Aktualizacja: 23.05.2011 09:05 Publikacja: 21.05.2011 10:11

Podczas niedzielnego otwarcia projektu „Żywe archiwa” będzie można podpatrywać Nicolasa Grospierra p

Podczas niedzielnego otwarcia projektu „Żywe archiwa” będzie można podpatrywać Nicolasa Grospierra przy pracy (godz. 15 – 20). Zaplanowano także warsztaty rodzinne z cyjanotypii (godz. 15 – 17, bilety: dorośli 10 zł, dzieci 5 zł) oraz akcję „Odkurzamy domowe archiwa” (godz. 15 – 20)

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

„Żywe archiwa", pomyślane jako cykl pięcioletni, zaczęły się w marcu. Jakie były początki pana wkładu w ten projekt?

Nicolas Grospierre:

Zaproszono mnie i myślę, że miałem szczęście. Inni fotografowie dostają tylko archiwa innych twórców i muszą się z nimi zmierzyć. Mnie umożliwiono działanie w byłej pracowni artysty.

Tytuł – „Zdjęcie, które rośnie" – jest dosyć enigmatyczny...

Zainteresowała mnie idea samoczynnego „wzrostu" fotografii na zasadzie, na jakiej rośnie drzewo – od pnia, poprzez większe i mniejsze gałęzie – aż do liści i listków. Tak właśnie robiłem zdjęcia – każde „wyrastało" z poprzedniego. Taka rozwijająca się materia organiczna... Na takiej samej zasadzie Italo Calvino stworzył swoją słynną powieść „Jeśli zimową nocą podróżny". Potrzebne więc było tylko wnętrze, które chciałem zapełnić zdjęciami. To tutaj jest trochę za małe dla mnie, ma tylko jedno niewielkie pomieszczenie.

Zaciekawiło pana to miejsce?

Tak. Głównie dlatego, że jest już martwe. Pan Tadeusz Sumiński, który tu przebywał, nie żyje od dwóch lat. Jego archiwum jest niezwykle uporządkowane, doskonale skatalogowane. Sieję ziarno entropii w tym zastygłym świecie. Czuję, że jego autor poszukiwał idealnej kompozycji. Po stykówkach widzę, że robił wiele ujęć fotografowanych obiektów architektonicznych. Podoba mi się w nich także to, że Sumiński uwypuklał w nich geometryczny aspekt architektury.

Co pan robi ze zdjęciami?

Umieszczam je na ścianach, poddaję dekonstrukcji. Półkę z jednej ściany odtworzyłem za pomocą zdjęć na przeciwległej ścianie. Ostatecznie w mieszkaniu jest zawieszonych około 800 zdjęć Sumińskiego i jego pracowni, w całości lub w detalach.

To ogromna liczba...

To prawda, ale wielu nawet do końca nie widać. Spod jednego wygląda detal tego, które wisi pod nim – oczy. To chyba jakiś przodek Sumińskiego. Na to nałożyłem zdjęcie jego autorstwa, przedstawiające znajdujący się obok kamienicy plac Na Rozdrożu. Okrąg placu zwielokrotniłem kolejnymi nakładanymi na siebie odbitkami, także w formie koła – jedno zachodzi na drugie. To ciekawie ilustruje entropię.

Czytaj w

zyciuwarszawy.pl

Czy wykorzystane przez pana fotografie pokazują Warszawę?

Nie, nie wszystkie.

Jakie kryterium wyboru zdjęć zastosował pan wobec spuścizny po Tadeuszu Sumińskim?

Wybierałem te, które przedstawiają koło. Bo entropię najlepiej wyobrazić sobie jako połać czarnego i białego piasku. Kręcąc ręką, robimy wir i mieszamy je ze sobą. Jeśli zaczniemy kręcić odwrotnie, to już nie wrócimy do poprzedniego stanu, ale pogłębimy bałagan. Koło zaprasza do stworzenia wiru. Robię zdjęcia i dekonstruuję je, wprowadzając ruch wirowy.

Sufit tej garsoniery też pan zaanektuje na potrzeby „Zdjęcia, które rośnie"?

Myślę, że tak. Cała przestrzeń zostanie pokryta fotografiami.

Czy przed rozpoczęciem projektu interesował się pan twórczością Tadeusza Sumińskiego?

Nie, nie była mi szczególnie znana.

Czy uczył się pan fotografii w Szwajcarii?

Tam się urodziłem, ale wychowałem się we Francji – jestem pół-Francuzem, pół-Polakiem. Skończyłem socjologię. Fotografować nauczyłem się sam.

rozmawia Anna Kilian

* Nicolas Grospierre/Tadeusz Sumiński „Zdjęcie, które rośnie" (projekt z cyklu „Żywe archiwa" – ul. Koszykowa 1/82 wernisaż 22.05, godz. 15 – 20 wystawa czynna do 11.06

„Żywe archiwa", pomyślane jako cykl pięcioletni, zaczęły się w marcu. Jakie były początki pana wkładu w ten projekt?

Nicolas Grospierre:

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Film
„Fenicki układ” Wesa Andersona: Multimilioner walczy o przyszłość
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Film
Hermanis piętnuje źródło rosyjskiego faszyzmu u Dostojewskiego. Pisarz jako kibol
Film
Polskie dokumentalistki triumfują na Krakowskim Festiwalu Filmowym
Film
Nie żyje Loretta Swit, major "Gorące Wargi" z serialu "M*A*S*H"
Film
Cannes 2025: Złota Palma dla irańskiego dysydenta