Akcja filmu zaczyna się, gdy dziecko głównej bohaterki, Antoś, ma już pół roku. Jego obecność staje się sprawdzianem dla 17-letniej Natalii (Magdalena Berus) i dla jej chłopaka Kuby (Nikodem Rozbicki). „Baby blues" ma pokazać, jak nastoletnia mama radzi sobie z marzeniem, które trzeba skonfrontować z codziennym życiem.
– Nie staram się być rzeczniczką żadnej ze stron – zapewnia Rosłaniec. – Nie oceniam, czy nastolatka może być odpowiedzialną matką. To będzie raczej film o poszukiwaniu miłości, akceptacji i braku zrozumienia między ludźmi. W „Baby bluesie" wszyscy bohaterowie są pozytywni. Każdy stara się robić dobrze, tylko jakoś nie mogą się zejść – dodaje.
Dziecko i dwa światy
To, że Rosłaniec potrafi pracować z nastolatkami, pokazały „Galerianki". Teraz reżyserka też dużo uwagi poświęca czwórce młodych aktorów. Przez blisko połowę zdjęć starała się chronić ich przed mediami, skupiając się jedynie na budowaniu roli. Przy tym zadaniu pomocni okazali się profesjonalni aktorzy.
Matkę Natalii gra Magdalena Boczarska, Kuby – Danuta Stenka. W ekipie są też: Katarzyna Figura, Jan Frycz i Mateusz Kościukiewicz wcielający się w sprzedawcę markowych ciuchów, który staje się dla dziewczyn przedstawicielem alternatywnego świata, funkcjonującego z dala od pieluch i kaszek.
– Ciekawe jest obserwowanie dzieciaków na planie. Między sobą sporo próbują, poszukują, jest w tym element zabawy. Przy profesjonalnych aktorach widać, że czują respekt, ale też, że jest im łatwiej grać – opowiada Rosłaniec.
Absolwentka reżyserii w Warszawskiej Szkole Filmowej oraz Kursu Fabularnego w Mistrzowskiej Szkole Andrzeja Wajdy zdjęcia do „Baby bluesa" realizuje w stolicy.