Polskie tropy i premiery

W piątek w Warszawie rozpoczyna się uczta dla kinomanów. W menu: 127 filmów pełnometrażowych i 97 krótkich

Aktualizacja: 07.10.2011 17:56 Publikacja: 07.10.2011 12:29

16 października, na zakończenie 27. Warszawskiego Festiwalu Filmowego, pokazana zostanie „NIEBEZPIEC

16 października, na zakończenie 27. Warszawskiego Festiwalu Filmowego, pokazana zostanie „NIEBEZPIECZNA METODA” w reżyserii Davida Cronenberga. Na zdjęciu Keira Knightley

Foto: WFF

Warszawski Festiwal Filmowy należy do grupy 14 najważniejszych przeglądów światowego kina, a w tym elitarnym gronie znajdują się np. Cannes, Berlin czy Wenecja. Wizytówką każdej z tych imprez jest międzynarodowy konkurs. W Warszawie weźmie w nim udział 20 filmów, a zwycięzca otrzyma nagrodę Warsaw Grand Prix w wysokości 100 tysięcy złotych.

Polskę będą reprezentować: „Róża" Wojciecha Smarzowskiego i „Wymyk" Grega Zglińskiego. O zwycięstwo powalczą również dwie polskie koprodukcje – „Droga na drugą stronę" Anci Damian oraz „Znieważona ziemia" Michali Boganim. Pierwsza z nich jest animowanym dokumentem o 33-letnim Rumunie, który zmarł w wyniku strajku głodowego w więzieniu na Rakowieckiej. Druga, fabularną opowieścią o mieście Prypeć zniszczonym przez katastrofę jądrową w Czarnobylu. W jednej z głównych ról wystąpił Andrzej Chyra. Warto także zwrócić uwagę na film „Lena" Christophe'a van Rompaeya o słodko-gorzkim życiu pewnej siedemnastolatki. Gwiazdą „Leny" jest Agata Buzek.

W programie festiwalu są jeszcze cztery sekcje konkursowe – w tym rywalizacja dokumentów i krótkometrażówek. Jednak tegoroczna edycja jest interesująca nie tylko ze względu na rywalizację o nagrody czy polskie tropy.

Imprezę otworzy szpiegowski thriller „Ósma strona" Davida Hare'a (scenarzysty „Lektora") z Billem Nighym w jednej z ról. Reżyser i aktor przyjadą do Warszawy. Zamknie ją 16 października pokaz „Niebezpiecznej metody" Davida Cronenberga, w której Zygmunta Freuda gra Viggo Mortensen, Carlem Jungiem jest Michael Fassbender, a ich pacjentką – Keira Knightley.

W trakcie pokazów specjalnych można będzie obejrzeć m. in. legendarną „Bitwę o Algier" Gillo Pontecorvo z lat 60., „Cygana" Martina Sulika i „Harakiri: Śmierć samuraja" Takashiego Miike – trójwymiarowy remake filmu samurajskiego z 1962 roku.

Tradycją festiwalu jest rodzinny weekend filmowy, w trakcie którego pokazywane są produkcje familijne (od 14 do 16 października). Nowością będzie natomiast sekcja „Odkrycia – świat dzisiaj", gdzie zaprezentowanych zostanie 18 tytułów poruszających problemy współczesności. W sumie kinomani będą mogli wybierać spośród 10 sekcji.

27. Warszawski Festiwal Filmowy, Kinoteka, PKiN, Warszawa, pl. Defilad 1; Multikino Złote Tarasy, ul. Złota 59, bilety: 12 – 18 zł, piątek (7.10) – niedziela (16.10)

O festiwalu mówi jego dyrektor Stefan Laudyn

Co nowego poza ponad 200 tytułami przyniesie 27. WFF?

Tak premierowej imprezy filmowej jeszcze w Polsce nie było. Ponad połowa tytułów w głównym konkursie będzie miała u nas światowe premiery. To ważne, bo obok poziomu filmów rangę festiwalowi dają pierwsze pokazy.

Z których jest pan szczególnie dumny?

Na przykład z „Bestii" Christoffera Boego. Jego „Rekonstrukcję" mieliśmy w programie kilka lat temu. Wtedy przyjechała fantastyczna aktorka Maria Bonnevie. Teraz będzie reżyser. Przykładem zwycięstwa Warszawy w rozgrywce na premiery jest też przyjęty do rywalizacji jako ostatni „Alois Nebel" Thomasa Luniaka, oczekiwana adaptacja kultowego czeskiego komiksu.

Do przewodniczenia głównemu jury WFF zaprosiliście Jafara Panahi. Niestety nie przyjedzie do Polski, będzie tylko jego film.

Ten znakomity irański reżyser, zdobywca m.in. Złotego Lwa 2000 za „The Circle" i Srebrnego Niedźwiedzia za „Offside" (2006) został oskarżony o działania antyrządowe. Przebywa w areszcie domowym. Premiera filmu obrazującego jego sytuację odbyła się w tym roku w Cannes. Nagranie zostało przemycone do Europy na pendrivie. Mamy je w programie. Nosi przekorny tytuł „To nie jest film".

Jakie szanse w konkursie głównym mają polskie obrazy?

Zaproponowaliśmy „Różę" i „Wymyk" nie tylko dlatego, że po festiwalu w Gdyni nigdzie ich nie pokazywano. Są znakomite. Z powodzeniem mogą rywalizować z zagraniczną ofertą.

Chwalicie się nowościami, a pokażecie obraz z 1966 r.? Po co?

„Bitwa o Algier" to jeden z najlepszych filmów, jakie nakręcono, ale o wyborze zdecydowało to, że wobec niedawnych wydarzeń w Afryce nabrał on niezwykle aktualnych znaczeń, jakby był obrazem współczesności.

rozm. Jolanta Gajda-Zadworna

program: www.wff.pl

Rafał Świątek, fot. WFF

Warszawski Festiwal Filmowy należy do grupy 14 najważniejszych przeglądów światowego kina, a w tym elitarnym gronie znajdują się np. Cannes, Berlin czy Wenecja. Wizytówką każdej z tych imprez jest międzynarodowy konkurs. W Warszawie weźmie w nim udział 20 filmów, a zwycięzca otrzyma nagrodę Warsaw Grand Prix w wysokości 100 tysięcy złotych.

Polskę będą reprezentować: „Róża" Wojciecha Smarzowskiego i „Wymyk" Grega Zglińskiego. O zwycięstwo powalczą również dwie polskie koprodukcje – „Droga na drugą stronę" Anci Damian oraz „Znieważona ziemia" Michali Boganim. Pierwsza z nich jest animowanym dokumentem o 33-letnim Rumunie, który zmarł w wyniku strajku głodowego w więzieniu na Rakowieckiej. Druga, fabularną opowieścią o mieście Prypeć zniszczonym przez katastrofę jądrową w Czarnobylu. W jednej z głównych ról wystąpił Andrzej Chyra. Warto także zwrócić uwagę na film „Lena" Christophe'a van Rompaeya o słodko-gorzkim życiu pewnej siedemnastolatki. Gwiazdą „Leny" jest Agata Buzek.

Film
„Fenicki układ” Wesa Andersona: Multimilioner walczy o przyszłość
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Film
Hermanis piętnuje źródło rosyjskiego faszyzmu u Dostojewskiego. Pisarz jako kibol
Film
Polskie dokumentalistki triumfują na Krakowskim Festiwalu Filmowym
Film
Nie żyje Loretta Swit, major "Gorące Wargi" z serialu "M*A*S*H"
Film
Cannes 2025: Złota Palma dla irańskiego dysydenta