Czarno-biały, niemy obraz został uznany za najlepszy film roku. Do jego twórców powędrowały też statuetki za reżyserię, zdjęcia, scenografię, muzykę i pierwszoplanową rolę kobiecą dla Berenice Bejo.
Odbierając Cezara, Michel Hazanavicius stwierdził, że czuje się zaszczycony, bo obejrzał inne nominowane filmy i wygrał w znakomitej konkurencji. Podziękował producentowi Thomasowi Langmannowi, a także swojej żonie czyli grającej w „Artyście" Bejo. Chwilę później Bejo, aktorka pochodzenia francusko-argentyńskiego, rozpłakała się na scenie, dedykując nagrodę swoim (i Hazanaviciusa) „pięknym córkom".
Odtwórca głównej roli męskiej Jean Dujardin musiał uznać wyższość Omara Sy — bohatera filmu „Intouchable". Sy jest pierwszym czarnoskórym aktorem, który dostał tę francuską nagrodę. - Sam w to nie wierzę — powiedział szczęśliwy. Po uroczystości dziennikarze francuscy żartowali, że twórcy „Artysty" mieli okazję wypróbować swoje mowy dziękczynne przed uroczystością w Los Angeles.
Nagrodę za najlepszą rolę drugoplanową odebrała wspaniała Carmen Maura, która zagrała w „Kobietach z 6. piętra". Cezar dla najlepszego obrazu zagranicznego przypadł „Rozstaniu" Asghara Farhadiego. Statuetkę odebrał dystrybutor filmu, jako że Irańczyk jest już w Hollywood. Wiadomo jednak, że swój następny film nakręci właśnie we Francji.
Nagrodę za scenariusz dostali Roman Polański i Yasmina Reza.