Pod jednym względem nowy film francuskiego twórcy niewątpliwie zaskakuje. Opowieść polityczną Luc Besson przedstawił w konwencji rodzinnej love story, pełnej przesłodzonych wyznań. Na dodatek w wielu momentach ma ona za tło piękne obrazki - niczym z turystycznego folderu. Mają pokazywać urodę Birmy, w rzeczywistości większość została nakręcona w Tajlandii, gdyż nie było szans uzyskania zgody na zdjęcia od birmańskiej junty.
„Lady" nie powinna być ckliwą opowiastką, gdyż przedstawia wydarzenia autentyczne i dramatyczne. Tytułowa bohaterka to Aung San Suu Kyi - przywódczyni opozycji w Birmie i laureatka Pokojowej Nagrody Nobla z 1991 r., która od ponad 20 lat prowadzi bezpardonową walkę z wojskową dyktaturą w swej ojczyźnie. Nie stosuje jednak przemocy, chce wprowadzenia demokracji na drodze pokojowego porozumienia i pojednania. Oczekuje normalnych wyborów, nieskrępowanej niczym możliwości głoszenia własnych poglądów.