Ludzkie słabości
Ten krępy, trochę misiowaty mężczyzna z gęstymi, sterczącymi jak pióropusz włosami stał się niemal symbolem Hiszpanii. Choć robi filmy z pozoru apolityczne, zawsze oddawał nastroje swojego kraju. Nawet jego ostatnia, gejowska komedia „Przelotni kochankowie" może być odczytywana jako wielka przenośnia pogrążonego w kryzysie kraju. Samolot, który nie wiadomo dokąd leci, a na pokładzie skorumpowany bankier i prostytutka, ukrywająca taśmy kompromitujące najważniejszą osobę w państwie.
Przede wszystkim jednak Almodóvar jest artystą stale szukającym sposobu na życie. To grzesznik nieuznający pojęcia grzechu. Gej, który nigdy nie ukrywał swoich preferencji seksualnych, ale uwielbia kobiety. Człowiek pełen tolerancji i zrozumienia dla ludzkich słabości, jednocześnie ciągle szukający wartości, na których można się oprzeć. Twórca na miarę naszych sceptycznych czasów, który nie wadzi się z Bogiem, nie ocenia, nikomu nie narzuca własnego zdania. Stale walczy z własnymi demonami i niepokojami. A czasem, jak każdy, szuka uśmiechu. Jest pełen ironicznego dystansu w stosunku do kultury masowej, a przecież sam nierzadko popada w jej pułapkę.
– Kino ratuje mnie przed samotnością, jest moim życiem – mówi.
Dystans do przeszłości
Ma 64 lata, a jego siwiejąca czupryna przypomina, że czas mija nieubłaganie. – Przyglądam się pokoleniu ecstasy i w skrytości serca zazdroszczę mu szaleństwa – mówi. – Swoje własne mogę już zamieniać tylko w filmy.
Ma jednak co wspominać. We wczesnej młodości dusił się w wiosce w La Manchy, w której, jak mówił jego brat, „ludzie przez całe życie oszczędzali na godny grób po śmierci". Źle się czuł w kulturze patriarchalnej, z którą tym bardziej nie mógł się pogodzić, że ponad wszystko kochał matkę. A przede wszystkim nie mógł znieść życia w prowadzonej przez salezjanów szkole dla chłopców, gdzie mówiąc o grzechu i winie, bito uczniów linijką po palcach, i gdzie – jak twierdzi – stracił wiarę.
Jako 17-latek uciekł więc do Madrytu. A tam, stęskniony za wolnością, rozszalał się. Czasy temu sprzyjały. Hiszpania wyzwalała się z frankistowskiego reżimu, ciesząc się z odzyskanej swobody. Almodóvar przez dziesięć lat pracował jako urzędnik w firmie telekomunikacyjnej, a nocami rzucał się w wir „movida madrilena". Bawił się w nocnych klubach, jako gwiazda porno Patty Diphusa publikował niewybredne tekściki w tygodniku „La Luna", śpiewał w zespole „Almodóvar & McNamara".