Reklama

Barbara Hollender poleca nowości na DVD

Ostatnio polecałam zestawy filmów Krzysztofa Krauzego i Marka Koterskiego. Ale w święta lubimy też się pośmiać. I jeśli kogoś już powoli nudzi nadawany co rok przez telewizje „Kevin sam w domu”, to radzę sięgnąć po dwa dwufilmowe zestawy – Juliusza Machulskiego i Olafa Lubaszenki wydane przez Best Film.

Aktualizacja: 22.12.2015 22:41 Publikacja: 22.12.2015 22:34

Barbara Hollender poleca nowości na DVD

Foto: YouTube

„Kiler” i „Kilerów 2-óch”, reż. Juliusz Machulski

Best Film



Reklama
Reklama

To jedna z najzabawniejszych komedii, jakie powstały po 1989 roku. „Starałem się zrobić wszystko, żeby ten film dał widzowi półtorej godziny beztroskiej zabawy” – powiedział mi kiedyś Juliusz Machulski. I zrobił. Już punkt wyjścia pierwszego filmu był świetny. Aresztowany przez policję facet to skromny taksówkarz, który z prawdziwym płatnym zabójcą nie ma nic wspólnego oprócz nazwiska Kiler. Ale poszlaki wskazują na niego. Za kilera uważają go więc policjanci, współwięźniowie, wreszcie ci, którzy kiedyś dawali mu zlecenia. Taksówkarz nie ma wyjścia: musi wczuć się w przypisywaną mu rolę.

Machulski bawił, ale też pokazywał tępawych biznesmenów pierwszego okresu transformacji w Polsce, wywleczone przez nich zza sklepowej lady i opływające w luksusy panienki, zachłannych polityków, skorumpowanych policjantów. Przymrużał oko i wyśmiewał się z polskiego „twardzielstwa” i naszych wyobrażeń o sukcesie. Prawa do remake’u „Kilera” kupiła wytwórnia Walt Disney Company. Szkoda, że z tych planów nic nie wyszło.

Po wielkim sukcesie kasowym „Kilera” (film obejrzało ponad 2,5 miliona widzów) Juliusz Machulski nakręcił „Kilerów 2–óch”. Tu bohater nie był już taksówkarzem, ale bogaczem i filantropem. Jednak kłopoty miał równie duże jak w części pierwszej. Albo nawet większe, bo tym razem zawodowy morderca został wynajęty po to, aby zabić jego. To była zemsta oszukanych wspólników. Na ekran powrócili starzy znajomi: Kiler (Cezary Pazura), Siara (Janusz Rewiński), Lipski (Jan Englert), filar polskiego więziennictwa (Marek Kondrat), komisarz Ryba (Jerzy Stuhr), narzeczona Ewa (Małgorzata Kożuchowska) i Gabrysia (Katarzyna Figura), która w pierwszej części rzuciła jedno z tych zdań, które na zawsze weszły do potocznego języka: „A co ja sobie za to kupię? Waciki?”. Dołącza do nich jeszcze jedna kobieta w życiu Kilera (Jolanta Fraszyńska). Pomysł nie jest już tak świeży, jak poprzednio, ale nadal jest bardzo śmiesznie.

„Chłopaki nie płaczą” (2000) i „Poranek kojota” (2000), reż. Olaf Lubaszenko

Best Film



Reklama
Reklama

W 1998 roku aktor Olaf Lubaszenko zrealizował swój debiut reżyserski „Sztos” – sensacyjną opowieść osadzoną w latach siedemdziesiątych. Film został dobrze przyjęty przez krytyków i, co ważne, przez publiczność. Lubaszenko poszedł więc za ciosem. Dwa lata później pokazał film „Chłopaki nie płaczą”. Bohaterem tej zwariowanej komedii jest młody, dobrze zapowiadający się skrzypek Kuba. Generalnie to człowiek sukcesu, ale dzień, w którym zaczyna się film, jest jednym z najgorszych w jego życiu. Rano rzuciła go dziewczyna, potem spóźnił się na egzamin w akademii muzycznej, wreszcie wieczorem przyjaciel Oscar namówił go na wizytę w agencji towarzyskiej. Tutaj splot okoliczności sprawił, że muzyk został zamieszany w porachunki mafii. Jako niewygodny  świadek gangsterskiej strzelaniny ma teraz przed sobą tylko jeden cel: przeżyć. W obsadzie Maciej Stuhr i Wojciech Klata. Jako gangsterzy występują Bohdan Łazuka, Mirosław Zbrojewicz, Cezary Pazura i Michał Milowicz. A jedną z prostytutek, która rzuca pracę w agencji i zajmuje się leczeniem kompleksów Oskara jest Anna Mucha.

Dwa lata później Lubaszenko zrealizował film oparty na podobnym schemacie. Główny bohater też ma na imię Kuba, choć tym razem nie jest skrzypkiem, lecz rysownikiem komiksów. Pewnego dnia, zastępując kolegę jako kelner na bankiecie, poznaje gwiazdę muzyki pop Noemi. Nie mając świadomości, kim naprawdę jest dziewczyna rozpoczyna z nią romans. Noemi jest piosenkarką, ale też pasierbicą jednego z najbogatszych przedsiębiorców w kraju. Niestety, w walce o swoją pozycję stosującego gangsterskie metody pozbywania się konkurentów i przeciwników. Znów więc love story miesza się z kinem gangsterskim, a wszystko zostało podane z przymrużeniem oka. Czy filmy Lubaszenki przetrwały próbę czasu? Cóż, jedni ten typ humoru lubią, inni nie. Na pewno odbijają one w krzywym zwierciadle jakiś fragment Polski czasów przełomu.

Film
Oscary 2026: Krótkie listy ogłoszone. Nie ma „Franza Kafki”
Film
USA: Aktor i reżyser Rob Reiner zamordowany we własnym domu
Film
Nie żyje Peter Greene, Zed z „Pulp Fiction”
Film
Jak zagra Trump w sprawie przejęcia Warner Bros. Discovery przez Netflix?
Film
„Jedna bitwa po drugiej” z 9 nominacjami Złotych Globów. W grze Stone i Roberts
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama