Kiedy przed kilkoma laty banki prowadziły intensywną, czy też jak wolą inni – nachalną akcję kredytową, namawiając potencjalnych klientów do długoterminowych zobowiązań w postaci kredytu na mieszkanie, chętnych nie brakowało. Niektórzy z tych skuszonych ową możliwością, dowiadywali się, że nie posiadają zdolności kredytowej by otrzymać kredyt w złotówkach, lecz mają ją we frankach. Inni – sami wybierali kredyt walutowy, gdy pokazywano im wysokość poszczególnych rat – te we frankach były wówczas korzystniejsze niż w złotówkach. Możliwość wzrostu kursu obcej waluty nie wydawała się niepokojąca, gdy równocześnie banki zapewniały, że może wzrosnąć najwyżej o 20 procent…
Potem dopiero okazało się, że raty wzrosły tak bardzo, iż dziś, po kilku latach spłacania, kredyty przewyższają pożyczone od banków pieniądze na zakup wymarzonych nieruchomości.

– Te banki stosują praktyki, których zakazano im stosować w ich własnych krajach – mówi dziś przed kamerą oburzony Maciej Pawlicki ze Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu. Pawlicki spłaca kredyt indeksowany do franka. Mówi też o toksycznych instrumentach finansowych, mechanizmie niewolnictwa.

W filmie „Naprzeciw bankom” Andrzeja Kałuszko wypowiadają się 23 osoby. Część z nich to kredytobiorcy, opowiadający o pułapce, w jaką wpadli, o spłacanych wielkich pieniądzach, o procesach, licytacjach, komornikach i walce z żądaniami banków. Przywoływane są fakty depresji i samobójstw. Jest i kobieta, przedstawiająca się jako przedsiębiorca, siedząca tyłem do kamery, bo jak mówi – nie może się ujawnić, by nie mieć restrykcji od banku…
Wśród wypowiadających się są także eksperci analizujący sytuację i próbujący znaleźć wyjście z tego klinczu.

Film pokazuje narodziny ruchu sprzeciwu wobec działań banków jak organizacja Stop Bankowemu Bezprawiu łącząca „frankowiczów”. Pierwsza manifestacja w lutym 2015 r. uświadomiła tysiącom jej uczestników, że nie są samotni...

Premiera dokumentu „Naprzeciw bankom” zrealizowanego przez Andrzeja Kałuszko we środę o godz. 21.25 w TVP 1.