Chińskiej gospodarce grozi przegrzanie i wzrost inflacji – przyznały wczoraj władze w Pekinie. W związku z tym chcą one w przyszłym roku zaostrzyć politykę pieniężną i ograniczyć wzrost wartości udzielanych kredytów. Ekonomiści uspokajają, że nie powinno to wpłynąć na spowolnienie jednej z najdynamiczniejszych gospodarek świata, a raczej pomoże przywrócić jej równowagę.
W trzecim kwartale chiński PKB zwiększył się aż o 11,5 proc. rok do roku. Od stycznia do października banki w Państwie Środka udzieliły ponad 470 mld dolarów kredytów. Chiński bank centralny już pięciokrotnie w tym roku podnosił stopy procentowe, ale jak na razie przyniosło to niewielki skutek.
Prezydent Hu Jintao przyznał, że jednym z głównych zadań władz na przyszły rok będzie niedopuszczenie do przyspieszenia inflacji. Dlatego w 2008 r. rząd chce m.in. odgórnie ograniczyć tempo wzrostu przyznawanych kredytów do 13 proc. rok do roku, z 15 proc. w 2007 r. Giełdy w Chinach i na świecie nie przestraszyły się zapowiedzi władz w Pekinie. Ekonomiści twierdzą bowiem, że działania nie mają na celu osłabienia popytu, lecz niedopuszczenie do przyspieszenia jego wzrostu.